Musical poruszający temat menopauzy powstał w Stanach Zjednoczonych, gdzie zrobił furorę. Tam też zobaczyła go Elżbieta Jodłowska, artystka estradowa, przez lata związana ze stołecznym klubem Stodoła. Ostatnio znana także z seriali „39 i pół” oraz „Brzydula”. Jodłowska miała amerykański spektakl sprowadzić do Polski. Postanowiła jednak napisać go od nowa. Przerobiła go z pomocą rodzimych autorów i lubianych szlagierów. Korzystała także z własnych doświadczeń. - Przeczytałam bardzo dużo książek na temat menopauzy. A poza tym sama miałam klimakterium - potworne stany, doły i depresję. Myślę, że ja teraz rozumiem te kobiety. Jest mi ciągle gorąco – mówi Elżbieta Jodłowska, aktorka spektaklu „Klimakterium… i już”. ---ramka 11365|prawo|--- Jodłowska stara się teraz przekazać swoje doświadczenia wszystkim Polkom. I robi to skutecznie. Spektakl „Klimakterium… i już” stał się hitem. - Te występy to jest coś więcej niż tylko występy teatralne. To jest spotkanie pełna emocji. Spektakle są czymś w rodzaju objazdowego konfesjonału dla całego starszego pokolenia – mówi Maria Kruczkowska, dziennikarska Gazety Wyborczej. Od premiery spektaklu minęły trzy lata. W tym czasie odbyło się ponad sześćset przedstawień w całym kraju. Nieustannie wszystkie sale wypełnione są do ostatniego miejsca. Z powodu liczby granych przedstawień konieczne okazało się także zaangażowanie kolejnych aktorek, zwłaszcza, że trasy bywają forsowne. - My się czujemy młodo wewnętrznie. Nie ważne jak wyglądamy. Ważne, jak się czujemy. I ten stan sprawia, że człowiek jest wiecznie młody. Przychodzą rozpłakane kobiety i mówią, że dałyśmy im nadzieję, że pozwoliłyśmy im to jakoś zrozumieć. Że one teraz zaczną inaczej żyć z tym swoim klimakterium – mówi Elżbieta Jarosik, aktorka. Równie pomocna i potrzebna okazuje się towarzysząca spektaklowi akcja informacyjna poświęcona problemom związanym z menopauzą.