Akwizycję dla Tele2 prowadzi kilkadziesiąt firm na terenie kraju. Tele2 twierdzi, że kontroluje uczciwość akwizytorów. Tych, którzy oszukiwali klientów, już zwolniono. - To nie jest profesjonalizm, to oszustwo – mówi Karol Wieczorek, rzecznik prasowy Tele2. – Oczywiście nie powinno być takich sytuacji. Z oszustami się żegnamy. Bez trudu jednak można znaleźć kolejnych akwizytorów-oszustów. Nasz reporter zatrudnił się w firmie NN Connect pracującej dla Tele2. Okazało się, że akwizytorzy idąc do klientów sugerują, że są pracownikami Telekomunikacji Polskiej. Wprowadzają w błąd nie tylko klientów, ale uczą tego nowych akwizytorów. Wmawiają, że Tele2 to operator wewnętrzny Telekomunikacji Polskiej. Proponują tańsze rozmowy, ale nie informują, że reprezentują konkurencję. Małgorzata Lenarczyk kilka miesięcy temu się dowiedziała, że jest abonentem Tele2. Wcześniej nie podpisywała z tą firmą żadnej umowy. Mimo iż kobieta niejednokrotnie informowała Tele2, że sfałszowano jej podpis i bez zgody wykorzystano dane osobowe, firma nie zareagowała. - To niezgodne z prawem, żeby używać cudzego nazwiska i robić na tym pieniądze – żali się pani Małgorzata. Bożena Kołsut także została oszukana przez akwizytorów Tele2. Zamiast przyznać się do błędu i unieważnić umowę, firma Tele2 przysłała jej wezwanie do zapłaty. Kobieta miała pokryć rachunki za rozmowy telefoniczne. - Niektórzy płacą – mówi pani Bożena Kołsut, poszkodowana przez nieuczciwych akwizytorów Tele2. – Nie zastanawiają się nad tym, że po prostu zostali naciągnięci na usługę. Były akwizytor opowiada UWADZE!, że na potencjalnych klientów wybiera się ludzi niewykształconych, rencistów i emerytów, którzy nie orientują się w działalności firmy. - Nie ważne, co się powie – dodaje. – Ważne, żeby podpisać umowę. - Jakbyś miał mówić ludziom jak jest naprawdę, to byś żadnej umowy nie spisał.