- Tu jest tak jak na prawdziwej wojnie, ludzie stają się agresywni. Wcześniej ta agresja dawała impuls do walki, do obrony, do bycia obecnym tu, na Majdanie. Ale teraz, kiedy już nie ma wroga, wróg jest już pokonany, ludzie cierpią na zespół stresu pourazowego - mówi Olga Ivanchenko. Problemy, o których wspomina Olga dotyczą między innymi spotykanych młodych manifestantów, którzy nadal stacjonują w okolicach Majdanu. Najmłodszy z nich, Anatolij, ma zaledwie 18 lat. Podczas najkrwawszych walk najprawdopodobniej zabił kilku funkcjonariuszy Berkutu i przyczynił się do spalenia pierwszego transportera opancerzonego.- Na barykadzie stało 8 osób, zaczęliśmy odliczanie i wszyscy razem rzuciliśmy 8, a nawet 10 koktajli mołotowa. Rozgrzał im się silnik. Wrzucali wsteczny bieg, ale wóz już nie mógł ruszyć.Kiedy oddziały specjalne rozsuwały tarcze i było wiadomo, że albo zaczną strzelać, albo rzucać granaty hukowe lub świetlne, wtedy zaczynaliśmy strzelać. Strzelaliśmy tylko po to, żeby się bronić – opowiada Anatolij. Olga jest psychologiem klinicznym. Już kilka tygodni temu uznała, że wsparcie mentalne walczących rodaków jest ważniejsze niż jej praca zawodowa. Każdego dnia spędza na Majdanie kilkanaście godzin. Ze swoim 8-letnim synem widzi się teraz tylko dwa razy w tygodniu. Bardzo ciężko jest pomagać ludziom i jednocześnie gromadzić to wszystko w sobie. Należy to z siebie wyrzucić, nie rozpamiętywać tego w swoich myślach. Jeżeli osoba, której chcę pomóc płacze, to ja płaczę razem z nią, nie powstrzymuję płaczu, nie tłumię tego uczucia. Siedzę obok niej, razem z nią oddycham. Nie czekam, aż ta osoba otworzy się przede mną, zacznie rozmawiać, po prostu siedzę. On siedzi, ja siedzę, on patrzy, ja patrzę, on oddycha, ja oddycham. Wtedy zaczynam się czuć lepiej, ta osoba również. To się dzieje wtedy, kiedy przeżyjemy już ten żal. Wtedy też zaczynamy naprawdę rozmawiać. Możecie nie wierzyć, ale po tym wszystkim następuje moment takiej ulgi, takiego wolnego, mocnego oddechu. Ja to wyraźnie widzę. Wtedy się żegnamy i dziękujemy sobie – mówi Olga Ivanchenko. Dziś na specjalnie zwołanej konferencji Wiktor Janukowycz zapowiedział, że nie odda władzy. Uczestników Majdanu uważa za terrorystów, którzy zmusili go do ucieczki z kraju. To dlatego osoby takie jak Anatolij i Olga nie składają broni i zamierzają jeszcze opuszczać Majdanu.