W marcu zeszłego roku pijana matka Adriana i Kacpra Magdalena W. i jej sąsiad Stanisław G. zamordowali 2,5-letnią Sandrę, córeczkę kobiety. Świadkiem śmierci siostry był Kacper. Magdalena W. i Stanisław G. stanęli przed sądem. W połowie grudnia zakończył się ich proces. Za współudział w zabiciu córki sąd pierwszej instancji skazał Magdalenę W. na 15 lat pozbawienia wolności. Stanisław G. spędzi w więzieniu 25 lat. Magdalenie W. odebrano prawa rodzicielskie. Adrian i Kacper trafili do pogotowia rodzinnego pani Grażyny Gumiennej. Tutaj po raz pierwszy mieli czysty pokój, ubrania i własne zabawki. Ale po opuszczeniu pogotowia rodzinnego chłopcom groziło to, że trafią do domu dziecka. Rozpoczęły się poszukiwania rodziny zastępczej. UWAGA! zaapelowała do Widzów o adopcję braci. Nadeszły dziesiątki maili, także z Niemiec, Kanady od ludzi, którzy chcieli stworzyć im dom. Pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Zielonej Górze uznali, że spośród wszystkich ofert tylko jedna rodzina posiadała odpowiednie kwalifikacje i mogła zaopiekować się rodzeństwem. Małżeństwo, które zdecydowało się zaopiekować Adrianem i Kacprem ma już własne dzieci. Mieszkają na wsi, obydwoje pracują. Jednak po niecałych trzech miesiącach nowi rodzice zgłosili, że nie są w stanie dłużej zajmować się braćmi. Ich decyzja zaskoczyła pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, którzy oferowali im pomoc. Bracia musieli opuścić dopiero co poznany dom. Sąd przychylił się do wniosku rodziny zastępczej, która złożyła wniosek o rezygnację z opieki nad chłopcami i wydał decyzję o umieszczeniu braci w nowej placówce. Gotowość opieki nad Adrianem i Kacprem zgłosił rodzinny dom dziecka z południa Polski. Ich dotychczasowa opiekunka martwi się o los braci. - Oni na pewno myślą, że to wszystko przez nich – mówi o Adrianie i Kacprze Grażyna Gumienna. – I że teraz trafią do innego miejsca, potem znów do innego. Nie wiedzą, kiedy się to skończy. Jeśli tak się stanie, to będzie najgorsze, co mogłoby być.