Historia pana Józefa i jego żony pokazuje, że po pierwszej dawce szczepionki wciąż istnieje ryzyko zakażenia.
- Przyszła rano opiekunka i zmierzyła tacie temperaturę. Okazało się, że ma prawie 39 st. C. Wzięli wymaz w szpitalu i okazało się, że ma Covid. Na drugi dzień zawiozłem na wymaz mamę i okazało się, że mama też ma koronawirusa - opowiada Jan Januszkiewicz, syn pana Józefa.
- Oboje byli zaszczepieni w tym samym czasie, po szczepieniu mieli jakieś stany podgorączkowe, ale tak to nic więcej - dodaje pan Januszkiewicz.
Pan Jan początkowo zastanawiał się, czy na pojawienie się choroby wpływ mogła mieć szczepionka.
- Ale przychodzi opiekunka i ona też zachorowała i stwierdziłem, że nie, że to nie jest od szczepionki. Musiał ktoś im to przynieść - mówi mężczyzna.
Zdaniem Januszkiewicza szczepionka mogła za to przyczynić się do łagodnego przebiegu choroby.
- Szczepionka musiała coś zrobić na ich organizmie, że oni to tak łagodnie przeszli.
Gościem dzisiejszego wydania Uwagi! Koronawirus był Robert Rutkowski, terapeuta uzależnień
Nasz program można oglądać codziennie od poniedziałku do piątku o 19:25 zaraz po głównym wydaniu Faktów.
Więcej informacji na temat koronawirusa znajdziesz na stronie Zdrowie.tvn.pl >