Jak działa rosyjska propaganda? „Użyli ścieżki dźwiękowej z ćwiczeń fińskiej armii”

TVN UWAGA! 349659
Jak to możliwe, że tak wielu Rosjan popiera inwazję na Ukrainę? W jaki sposób propaganda tłumaczy im to, co się dzieje i dlaczego trafia na tak podatny grunt?

To wojna nie tylko o kontrolę nad terytorium Ukrainy. Po raz pierwszy w historii na tak ogromną skalę toczy się również wojna propagandowa.

- Liczba materiałów, filmów wideo, która trafia do nas prosto z frontu, jest ogromna i niemożliwa do skonsumowania – zwraca uwagę David Gilbert, dziennikarz Vice News.

Różne kanały, ta sama kremlowska propaganda

- Większość Rosjan myśli tak, jak mówi im telewizja. A jak się ma telewizję, to można robić wszystko. Można opowiedzieć najgorszą historię i bardzo wielu ludzi w to uwierzy – zwraca uwagę Andrzej Zaucha, który przez 25 lat był korespondentem polskich mediów w Moskwie.

Zaucha, krótko po rosyjskiej inwazji, postanowił wrócić do Warszawy, bo normalna dziennikarska praca stała się w Rosji niemożliwa.

- Nie wszystkie telewizje działały zgodnie z poleceniami, które płynęły z Kremla. Putin całkowicie ten problem rozwiązał. Teraz telewizja jest jedna, oczywiście są różne kanały, ale we wszystkich jest ta sama propaganda i te same informacje, których chce Kreml – mówi Zaucha.

Dziennikarz zaznacza też, że rosyjska propaganda nie zaczęła się wraz z wojną, ale istniała od początku sprawowania władzy przez Putina.

- Propaganda stopniowo narastała i była coraz mocniejsza i padała na podatny grunt – podkreśla dziennikarz.

Polski korespondent zwraca uwagę na sytuację sprzed 30 lat. Rosjanie po upadku Związku Radzieckiego przeżyli bardzo trudny okres.

- Gigantyczny kryzys gospodarczy. Ludzie przeszli przez lata 90. z wielkim poczuciem złości i urazu wobec Zachodu, że rozwalił ich państwo. Mieli ogromne poczucie niesprawiedliwości, to był jeszcze jeden element, który powodował, że gdy do władzy doszedł Putin i zaczął małymi krokami odbudowywać imperium, to wielu Rosjan poczuło się z tym świetnie – mówi Zaucha. I dodaje: - W momencie kiedy Putin anektował Krym, poparło go 90 proc. społeczeństwa.

Chaos informacyjny

Patrząc na setki dostępnych w sieci filmików-laurek z rosyjskich przedszkoli, szkół i firm, w których ludzie wyrażają poparcie dla rosyjskiego prezydenta i żołnierzy, można zrozumieć, jak skuteczna była kremlowska propaganda. Być może dlatego za pretekst do wtargnięcia na Ukrainę wystarczyło kilka słabej jakości spreparowanych nagrań, na których rzekomo ukraińscy żołnierze atakują rosyjskie pozycje.

- Użyli ścieżki dźwiękowej z ćwiczeń fińskiej armii z filmu na Youtube i twierdzili, że to wymiana ognia miedzy rosyjskimi i ukraińskimi żołnierzami. Wspólnota internautów, korzystających z tzw. otwartych źródeł, była w stanie szybko przeanalizować film, zobaczyć gdzie to było nagrane, o której godzinie – zwraca uwagę David Gilbert.

W czasach przesycenia informacją, celem rosyjskiej propagandy nie jest przekonanie nas do jakiejś idei, tylko zdezorientowanie w otaczającej nas rzeczywistości.

- Propaganda cały czas powtarzała, że władze w Kijowie są nielegalne, bo ci ludzie doszli do władzy dzięki zamachowi stanu, przewrotowi w 2014 roku. W przekazie Putina, trzymają cały naród jako zakładnika, a ludzie chcą wolności i ta wolność jest niesiona na bagnetach rosyjskiej armii – mówi Zaucha.

I tak, Kreml osiąga swój najważniejszy cel: ludzie czują się zagubieni i coraz bardziej obojętni.

podziel się:

Pozostałe wiadomości