Zgodnie z nowymi wytycznymi do izolatoriów szkolnych mają trafiać uczniowie z podejrzeniem zarażenia.
- Dziecko zostaje przyprowadzone do takiego miejsca przez wyznaczonego przez dyrektora pracownika szkoły i pozostaje pod jego opieką do momentu, w którym zaopiekuje się nim rodzic - mówi Tomasz Ziewiec, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 25 w Warszawie.
Izolatoria od początku budzą emocje, szczególnie wśród młodzieży.
- Nie eksponujemy u nas tego tematu. Dzieci mają bogatą wyobraźnię. Można sobie wyobrazić, że będą się straszyły takim miejscem, albo będą się go bały. Albo piętnowały, że ktoś tam był. Dzieci mają wiedzieć, że takie pomieszczenie istnieje. Jesteśmy po to, żeby udzielić im pomocy - mówi Tomasz Ziewiec.
Izolatoria to zwykle małe sale lub gabinety, które wyglądają zwyczajnie i nie powinny budzić niczyich obaw.
O ich funkcjonowaniu rozmawialiśmy dzisiaj z Aleksandrą Kantypowicz, psycholog dziecięcą.
Zobacz także: Szczepionka na grypę może chronić przed koronawirusami
Program Uwaga! Koronawirus można oglądać codziennie od poniedziałku do piątku o 19:25.
Więcej informacji na temat koronawirusa znajdziesz na stronie Zdrowie.tvn.pl >