Wiązanie pasami przez całą dobę, związywanie rąk, głodzenie, mycie raz na dwa tygodnie i zmienianie pampersów tylko w ostateczności - to tylko niektóre tortury, jakie znosić muszą pensjonariusze domu opieki w Trzciance. W poniedziałek UWAGA! weszła tam z interwencją, dziś kontynuujemy temat.
"Tak się tutaj robi"
- Dla mnie przerażający był fakt, że ciągle słyszałam: "tak się tutaj robi", "my musimy", "takie są zasady", mimo że część pracowników mówiło mi, że sami płakali, jak zaczynali tam pracować - mówiła reporterka UWAGI! w TVN24.
Przyznaje, że niektóre z pracujących w ośrodku osób mówiły, że jest im wstyd tam pracować. - Że wiedzą, jakie to jest dla mnie trudne, to co widzę, a mimo to godzili się na to, robili to wszystko, godzili się na to i ciągle powtarzali: "tak to musi być" - opisywała Anna Monkos w TVN24.
Kontrole, które zakończyły się niczym
Przypomniała, że dwa miesiące temu pracownicy otwarcie zaprotestowali przeciwko praktykom, które są tam stosowane. - Nie zrobili tego anonimowo. Doszło tam do swoistego buntu - przypomniała dziennikarka. - W lutym pracownice wezwały tam policję i inspekcję pracy, a skoro pojawiła się policja, pojawiły się też kontrole urzędu wojewódzkiego. I nic - podsumowała i zaznaczyła, że to jest właśnie dla niej najbardziej przerażające.
- Nie potrafię sobie wyobrazić, że była tam policja, że dostali informację o pracowników, że w tym domu dzieje się źle, mieli obowiązek zrobić wszystko, żeby tę sprawę rozwiązać, tymczasem spojrzeli w papiery, stwierdzili, że procedury się zgadzają i sobie poszli. I zostawili tych ludzi - dziwiła się reporterka UWAGI!.
Priorytet
- Dla nas w UWADZE! ten temat jest absolutnym priorytetem. Nie wyobrażamy sobie innej sytuacji, jak tylko taka, że ten człowiek musi ponieść konsekwencje - mówiła i zaznaczyła, że nie może być tak, żeby dyrektor nie wiedział, na co skazuje ludzi, za opiekę nad którymi bierze pieniądze.
- Jestem bardzo zaskoczona, że nie pojawił się tam wczoraj prokurator. Wszystkie instytucje, które sprawują nadzór nad tą instytucją, powinni tam wejść dzisiaj. Tej sprawy nie można tak zostawić - mówiła Anna Monkos i dodała: - Jest bardzo duża potrzeba istnienia takich ośrodków. Ludzie oddają swoich najbliższych, wierząc w to, że zapewnia się im tam opiekę, są bezpieczni i jest szanowana ich godność. Wierząc w to, że ludzie odpowiedzialni za nadzór nad takimi ośrodkami podchodzą do tego absolutnie poważnie i że są uczciwi.
Dziś w UWADZE! o 19.50 znów nadawać będziemy na żywo z Trzcianki - spod ośrodka opieki nad chorymi na Alzheimera.
Tak wyglądała nasza interwencja w poniedziałek:
Autor: kka