Rok temu Patryk Niekłań, finalista programu „Mam talent”, zachwycił wszystkich swoją niezwykłą sprawnością fizyczną. Niestety tuż po programie Patryk doznał ciężkich obrażeń w poważnym wypadku samochodowym.
- Mieliśmy szczęśliwe życie. Mieliśmy pasję, która była naszą pracą. Mieliśmy Hanię, fajnie się nam żyło. Wypadek to wszystko przerwał – mówi Anna Niekłań, żona Patryka.
Walka o Patryka
Dzięki wysiłkom lekarzy ze Szpitala Bródnowskiego życie Patryka udało się uratować. Po pobycie na OIOM-ie w Warszawie Patryk trafił w ręce olsztyńskich specjalistów z kliniki „Budzik dla dorosłych”. Tam udało się ustabilizować jego podstawowe funkcje życiowe.
- Patryk trafił do nas w stanie bardzo ciężkim. Był głęboko nieprzytomny, w głębokiej śpiączce. Ale jego stan już się poprawia, jest stabilny i bardzo powoli idziemy do przodu – cieszy się dr Łukasz Grabarczyk, neurochirurg z kliniki „Budzik dla dorosłych”.
Od czasu wybudzenia ze śpiączki Patryk jest wciąż poddawany specjalistycznym rehabilitacjom, które mają przywrócić jego sprawność.
- Problemy są dwa, komunikacja i problem ruchowy. Patryk rozumie, natomiast trudno mu się zwerbalizować, trudno mu cokolwiek powiedzieć. Próbujemy komunikacji alternatywnej. Próbujemy to porozumienie udoskonalać – mówi Alicja Starczak, lekarz rehabilitacji.
W opiekę nad Patrykiem włączyła się cała jego rodzina.
- Idziemy do przodu. Na OIOM-ie była mała nadzieja. Nie wiedzieliśmy co dalej. Nadal nie wiemy, ale najważniejsze, że Patryk zaczął funkcjonować – mówi Mirosław Niekłań, ojciec Patryka.
- Cieszy mnie, że jak się mówi do niego to słucha i koncentruje się na tym, co się do niego mówi. Bardzo czekam na słowo: Mama. Wiem, że kiedy je powie, łzy będą mi płynęły z oczu – mówi Ewa Niekłań, matka Patryka.
Patryk pracuje m.in. z neurologopedą.
- Skupiamy się na tym, żeby wywołać wspomnienia. Nie myślałam, że w tak krótkim czasie uda się uzyskać tak wiele – mówi Renata Głuszak-Kosiedowska.
„Coś zaczyna kiełkować”
Choć stan zdrowia Patryka poprawia się, to rehabilitacja będzie trwała jeszcze długo.
- Niedawno walczyliśmy o to, żeby otworzył oczy, żeby usiadł, żeby na nas spojrzał, zareagował na nasz głos. W tym momencie to mamy i cieszymy się z tego. To jest fighetr i nie podda się szybko i wróci do nas – mówi Anna Niekłań.
Żona Patryka przyznaje, że miewa chwile załamania.
- To jest ciągle bardzo ciężka sytuacja. Staram się być silną kobietą. Mam dla kogo walczyć.
- To nie jest proste. Mimo tych postępów, ma się w pamięci zdrowego syna. Widzimy jego miny, reakcje, coś zaczyna kiełkować. Mózg zaczyna działać – mówi ojciec Patryka.
Czy jest szansa, żeby Patryk zaczął mówić?
- Jest na to duża szansa. Nie jest on naszym pierwszym pacjentem z takim problemem, który wyszedł stąd mówiąc. I w jakiś sposób o własnych nogach – mówi Alicja Starczak, lekarz rehabilitacji.
Chcesz pomóc Patrykowi? TU znajdziesz szczegóły.