Heroiczna walka o życie córki

TVN UWAGA! 3702842
TVN UWAGA! 147980
Klaudia to pierwsze dziecko, które wybudziło się ze śpiączki po intensywnej rehabilitacji w klinice „Budzik". Lekarze mówią o cudzie. Ale historia Klaudii to nie tylko walka o życie i zdrowie.

Chociaż 16-latkę potrącił na przejściu dla pieszych samochód, którego kierowca przekroczył dopuszczalną prędkość, to dziewczynę uznano za jedyną winną wypadku. W tej sytuacji rodzice Klaudii zostali bez możliwości odszkodowania od kierującego pojazdem i przed sądem walczą o nie pozostawiającą wątpliwości opinię dotyczącą oceny okoliczności zdarzenia.

Do wypadku doszło w maju ubiegłego roku. Klaudia miała wtedy 16 lat i zdany egzamin kończący naukę w gimnazjum. Dziewczynę na pasach potrącił samochód dostawczy. Gdyby nie pomoc udzielona zanim przyjechała karetka pogotowia przez przejeżdżających przypadkowo lekarzy, nie wiadomo, czy dziewczyna nie zmarłaby na miejscu.- Ja jej nie byłam w stanie poznać. Miała całą głowę zabandażowaną. Tak naprawdę, to ona nie miała ani nosa, ani oczodołów, ani czoła. Wszystko było wklepane. Pani doktor powiedziała, że stan jest ogólnie ciężki. Miała poważny uraz twarzoczaszki, bardzo dużo złamań. Przez pierwsze dwa tygodnie żaden z lekarzy nie chciał nam powiedzieć, czy ona da radę z tego wyjść. Czekaliśmy na zgon - opowiada Andżelika Gajtkowska, matka poszkodowanej.Klaudia przez czrery miesiące była w śpiączce. Obrażenia mózgu i nóg były na tyle duże, że lekarze nie dawali nadziei rodzicom, że dziewczyna odzyska świadomość i będzie chodzić.Intensywna rehabilitacja jeszcze na oddziale intensywnej terapii szpitala w Słupsku, a potem pobyt w działającej przy Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie Klinice „Budzik", zaowocowały powolnym powrotem Klaudii do zdrowia.- Klaudia obudziła się poniedziałek i powiedziała do mnie - MAMO. Poprosiłam ją, żeby powtórzyła. Nie wiedziałam czy mnie słyszy i widzi, po prostu chciałam słyszeć, że mówi. Później z każdym dniem mówiła coraz więcej. W końcu wzięłam telefon, zadzwoniłam do męża i przyłożyłam słuchawkę Klaudii do ucha, powiedziała - tato przyjedź. Nic więcej do szczęścia już nie potrzebowałam - wspomina Andżelika Gajtkowska.Rodzice zainwestowali wszystkie pieniądze w intensywną rehabilitację. Klaudia była na wielu tego typu turnusach. Obecnie półtora roku po wypadku i licznych operacjach uczy się na nowo chodzić.W czasie gdy Klaudia walczyła o życie i zdrowie, dochodzenie w sprawie wypadku prowadziła prokuratura w Słupsku. Jednak na podstawie opinii biegłego z laboratoriom Kryminalistycznego Komendy Policji w Gdańsku, dochodzenie dwukrotnie umorzono, wskazując Klaudię jako jedyną winną tego wypadku.- Kierowca przekroczył prędkość o 14 kilometrów na godzinę i nie zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. To nie są wystarczające przesłanki, by stwierdzić, że kierowca też ponosi winę za ten wypadek. Trzeba jeszcze udowodnić związek przyczynowy pomiędzy przekroczeniem prędkości przez kierującego a skutkiem, który zaistniał - mówi Dariusz Iwanowicz, Prokurator Rejonowy z Prokuratury Rejonowej w Słupsku.Mimo zażaleń wnoszonych przez rodziców o powołanie innego biegłego, prokuratura dwukrotnie korzystała z opinii tego samego laboratorium kryminalistycznego.- W tej sprawie istotną okolicznością jest kwestia śladów na pojeździe uczestniczącym w tym zdarzeniu. One znajdują się na części bocznej, a nie przedniej pojazdu. To wskazuje na to, że piesza weszła na przejście w momencie kiedy pojazd przez to przejście przejeżdżał. Konkluzja biegłego jest taka, że kierowca nawet jadąc z dozwoloną prędkością nie byłby w stanie uniknąć tego wypadku - wyjaśnia Dariusz Iwanowicz, Prokurator Rejonowy z Prokuratury Rejonowej w Słupsku. Rodzice Klaudii skierowali sprawę do sądu, bo stanowisko prokuratury zamknęło im możliwość domagania się odszkodowania z ubezpieczenia kierowcy, który potrącił dziewczynę.Jedyne odszkodowanie, z którego skorzystała Klaudia to ubezpieczenie wykupione przez szkołę. Kwota nie starczyła nawet na dwa tygodnie prywatnego turnusu rehabilitacyjnego. Dopóki sprawa odpowiedzialności kierowcy nie zostanie rozstrzygnięta przez Sąd w Słupsku, dziewczyna nie może liczyć na odszkodowanie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości