Groźna endometrioza

- Na początku walczyłam z tą chorobą, bo jej nie znałam. Kiedy zrozumiałam na czym polega, poddałam się – mówi Lucyna Jaworka, która cierpi na endometriozę. Pani Lucyna chce przestrzec inne kobiety przed tą poważną chorobą, a także pomóc im w leczeniu.

- Według klasycznej definicji endometrioza jest to występowanie błony śluzowej jamy macicy – endometrium, poza jej miejscem przeznaczenia, czyli poza jamą macicy. Może znajdować się wszędzie: w jamie brzusznej, pęcherzu moczowym, w płucach, mózgu. Lokalizacje odległe czynią ją podobną do nowotworu. Jest teoria, że endometrioza przenosi się poprzez przerzuty – wyjaśnia profesor Andrzej Malinowski z Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Lucyna Jowarska zachorowała w wieku 12 lat. Lekarze nie rozpoznali endometriozy. Stwierdzili kamień w nerce. - Pierwsza i druga operacja to była plastyka miedniczki nerkowej. Później nerka została usunięta. Podobnie jak woreczek robaczkowy – opowiada pani Lucyna. Kobieta przeszła dziewięć operacji. Na właściwą diagnozę czekała wiele lat. Gdy okazało się, że choruje na endometriozę, nie mogła znaleźć specjalistów, którzy by ją leczyli. Po wielu miesiącach trafiła do łódzkiego szpitala. - Jeśli choroba zostanie wcześnie wykryta, to wystarczy leczenia farmakologiczne, aby dolegliwości bólowe ustąpiły. Pierwsza miesiączka, która u kobiety występuje może być już zarodkiem do powstania endometriozy – mówi lekarz. W Polsce endometrioza jest chorobą mało znaną. Lucyna Jaworska postanowiła to zmienić. W szpitalu spotyka się z kobietami, które chorują tak jak ona. Planuje także założyć stowarzyszenie. Wszystkie osoby zainteresowane mogą skontaktować się z panią Lucyną pod numerem telefonu 506 162 802 lub mailowo jaworska1968@tlen.pl. Adres strony internetowej: www.lucynaendo.fc.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości