Golden Life na rzecz transplantacji

Zespół Golden Life powstał 20 lat temu. Po czterech latach od śmierci perkusisty Maćka Próchnickiego, artyści nagrali nową płytę i zaczęli propagować ideę transplantacji. Dlaczego?

Golden Life koncertuje już od 20 lat. Przez ten czas członkowie zespołu pokonali tysiące kilometrów. Wiele przeżyli na drodze. Ich projekt - Złote życie - i najnowszy klip mówi o tym, jak niebezpieczne są polskie drogi. Mówi też, jak kruche jest nasze życie. - Chcemy pokazać pewien problem, którego ten klip i ta piosenka dotyka. On sam się napisał. Miał opowiadać o nas, o tym jak wygląda nasze życie, cały czas w drodze. O tym, że cały czas balansujemy na jakiejś krawędzi, bo droga to nie jest bezpieczne miejsce – mówi Jarek Turbiarz, Golden Life. Co roku na polskich drogach ginie ponad pięć tysięcy osób. Do końca czerwca tego roku liczba ofiar śmiertelnych wyniosła 2410. Cztery lata temu, spiesząc się na koncert, zginął w wypadku także perkusista Golden Life, Maciek Próchnicki. - Jego śmierć nas nie zdziwiła. Przybiła, zdołowała, ale widząc jak on jeździ wszyscy mówili, że on w łóżku nie umrze – mówi Tomasz Kamiński, Golden Life. Po śmierci Maćka zespół postanowił promować ideę transplantologii. Wolą zmarłego perkusisty było, by jego narządy po śmierci zostały wykorzystane do ratowania życia i zdrowie innych ludzi. - Akcja ma na celu wywiązanie się dyskusji, rozmowy i zauważenia pewnego tematu – tłumaczy Adam Wolski, Golden Life. Zespół zachęca do noszenia bransoletek z napisem: Wyrażam zgodę na transplantację. Tym samym zmusza nas do zastanowienia się nad ideą transplantologii. - Pomysł ten trafił w moje oczekiwania. Nie mam skłonności do noszenia biżuterii. Z tym natomiast się nie rozstaję. To ma znaczenie ideologiczne, ten napis: wyrażam zgodę na transplantację – mówi Robert Leszczyński, Tygodnik Wprost. Zespół Golden Life angażuje się również w akcję krwiodawstwa. Promuje też podpisywanie tzw. oświadczenia woli, które w razie śmierci da lekarzom prawo do przeszczepienia naszych narządów innym ludziom. Według polskiego prawa każda osoba, u której stwierdzono śmierć mózgową, może być dawcą tkanek i narządów, o ile za życia nie wyraziła sprzeciwu. Jednak, jeśli nie ma oświadczenia woli - lekarze zawsze proszą o zgodę na przeszczep rodzinę zmarłego. Wdzięczność biorców jest ogromna. - Wszyscy określają dzień przeszczepienia jako nowe narodziny. Oni bardzo przeżywają łączność duchową z tymi, dzięki którym żyją. Jest to osoba, do której często biorcy narządów się modlą dziękując za dar, który pozwolił im przeżyć – opowiada prof. Andrzej Chmura, Klinika Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej, Szpital Dzieciątka Jezus. Zespół Golden Life w swojej karierze doświadczył też innych tragicznych przeżyć. W 1994 roku, po ich koncercie w Hali Stoczni Gdańskiej wybuchł pożar. To największa tragedia, która wydarzyła się w Polsce podczas tego rodzaju imprezy. W pożarze ucierpiało 250 osób. Siedem z nich straciło życie. Zespół bardzo zaangażował się w pomoc poszkodowanym. - My nie robimy tego, żeby mieć poklask. My mamy takie moralne prawo – wyjaśnia Tomasz Kamiński. Akcja zespołu Golden Life przynosi rezultaty. Coraz głośniej w Polsce mówi się o problemach transplantologii. Akcję podjęła również fundacja TVN Nie jesteś Sam. Zespół ma przekonanie, że noszenie bransoletki z napisem Wyrażam zgodę na transplantację stanie się modą i skłoni nas do zastanowienia się również nad innymi problemami, jak np. bezpieczeństwo na drogach. Bransoletkę można kupić wraz z najnowszym singlem TIP, oświadczenie woli znajdą Państwo na stronie Krewniacy.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości