Ginekolog oskarżony o pedofilię

TVN UWAGA! 3705326
TVN UWAGA! 148355
Mimo poważnych zarzutów prokuratorskich, człowiek działający w szajce pedofilskiej, był wciąż na wolności. Jego proces toczył się w sądach od siedmiu lat, a mężczyzna nadal czuł się bezkarny. Dozór policyjny nie hamował go przed popełnianiem kolejnych przestępstw. Jak to możliwe, że wymiar sprawiedliwości tak łagodnie potraktował tak poważne przestępstwa?

- Policjanci z gdańskiej komendy wojewódzkiej zatrzymali 58-letniego mężczyznę, mieszkańca gdańska, który jest podejrzewany o wykorzystywanie seksualne dzieci. Został zatrzymany niedaleko swojego gabinetu, w jednej z dzielnic Gdańska. Policjanci podkreślają, że ta sprawa nie jest jeszcze zakończona. Zebraliśmy sporo śladów, dowodów. Przesłuchujemy w tej sprawie osoby, nie wykluczamy, że ta sprawa będzie rozwojowa - mówi Maciej Stęplewski, Komenda Wojewódzka Policja w Gdańsku.

58-letniego Piotra B., zatrzymano pod zarzutem obcowania płciowego z 13-letnim chłopcem. Swoje ofiary, mężczyzna zwabiał w sieci.

- Na tyle zebraliśmy mocne dowody, że sąd nie miał wątpliwości stosując wobec niego tym razem najsurowszy środek zapobiegawczy jakim jest tymczasowe aresztowanie. Nie wyobrażam sobie innego środka zapobiegawczego w tej sprawie - uważa Mirosław Orłowski, Prokuratura Rejonowa w Chojnicach.

Piotr B. to uznany trójmiejski ginekolog. Lekarze z jego środowiska, są zaskoczeni zatrzymaniem.

Jednak Piotr B. prowadził bujne życie towarzyskie. Był dobrze znany w środowisku gejowskim. W klubach pokazywał się z nastolatkami, których poznawał przez internet.

- Kiedy poznałem Piotra miałem 15, 16 lat. Prowadziłem kiedyś bloga i widocznie Piotr musiał natrafić na niego, gdzie miałem zamieszczony swój numer gadu – gadu i napisał do mnie. Spotkaliśmy się, utrzymywaliśmy dosyć długi kontakt, ponad dwa lata. Zrobił na mnie wrażenie bardzo inteligentnej osoby. Wręcz się popisywał, chcąc mi pokazać, że on prezentuje sobą bardzo wysoką klasę... Spotykał się z ludźmi młodymi. Maksymalnie 18 lat, to była jego górna półka. Chodził do klubów, gdzie spędzał czas wśród młodych ludzi. Poznawał te osoby albo przez facebooka, albo przez różne blogi lub portale dla osób homoseksualnych - opowiada Znajomy Piotra B.

Piotr B., unikał rozmów o przeszłości. Tymczasem w sopockim sądzie trwał proces, związany z molestowaniem dzieci. Siedem lat temu, krakowska policja rozbiła gang pedofilski, do którego należał między innymi trójmiejski ginekolog.

- Sprawa zaczęła się od informacji, że na jednym z portali społecznościowych ktoś zamieścił zdjęcie nagiego dziecka z podpisem: „Jeżeli lubisz takie, wyślij maila”. Krok po kroku udało nam się dojść do osób, które między sobą się kontaktują. Były to osoby w wieku od dwudziestuparu lat do 40. Był student, właściciel firmy, lekarz, nauczyciel, była też osoba bezrobotna. To były osoby dobrze ustawione zawodowo , wykonujące zawody szanowane. Osoby te kontaktowały się na portalach społecznościowych, na różnych czatach, na których spotykają się osoby zainteresowane wymianą zdjęć pedofilskich. Między tymi skrzynkami dochodziło do wymiany różnych zdjęć. To było około 68 tysięcy zdjęć, które my żeśmy skatalogowali. Materiał zebrany przeciwko panu Piotrowi B. został przekazany do prokuratury. Zarzuty dotyczyły posiadania i rozpowszechniania pornografii dziecięcej oraz innych czynności seksualnych z osobami nieletnimi. Ci chłopcy godzili się na takie spotkania za doładowanie telefonu – mówi policjantka operacyjna KWP Kraków.

Decyzja krakowskiego sądu była zaskakująca. Oskarżony o pedofilię lekarz, za poręczeniem majątkowym w kwocie 15 tysięcy złotych, nadal pozostawał na wolności. Jako środek zapobiegawczy zastosowano dozór policji co oznaczało, jedynie stawianie się przez Piotra B. dwa razy w tygodniu na komendzie.

- Jeśli chodzi o oskarżonego Piotra B. to w 2010 roku jego sprawa została w całości przekazana do prowadzenia do Sądu Rejonowego w Sopocie. Było to związane z tym, iż większość czynów, których się dopuścił, została popełniona na terenie właściwym sądu w Sopocie i tam też ta sprawa została przekazana. Pozostałe osoby, które zostały oskarżone w tej sprawie, zostały skazane przez krakowskie sądy. Wymierzono im kary pozbawienia wolności w obu przepadkach z warunkowym zawieszeniem wykonania kary. Mogą się niestety zdarzyć takie sytuacje, w których ten proces trwa dłuże,j niż byśmy chcieli – mówi Beata Górszczyk, Sąd Okręgowy w Krakowie.

Odpowiedzialność za sprawę Piotra B. spoczęła na sądzie w Sopocie. Mężczyzna nadal pozostawał jedynie pod dozorem policji. Zastosowanie tak łagodnych środków zapobiegawczych rodziło poczucie bezkarności. Piotr B. wciąż spotykał się z młodymi ludźmi, którym proponował płatny seks.

- Wiem, że płacił za seks. Sam też miałem propozycje od niego już po tym, jak nie utrzymywaliśmy kontaktu. Opiewało to na 400 złotych – propozycja. Godzina – mówi znajomy Piotra B.

Pomimo kilkunastu rozpraw, w sopockim sądzie wciąż toczy się proces Piotra B. Nie zaostrzono środków zapobiegawczych. Nie zapadł wyrok.

- Ta sprawa toczy się od 2012 roku. Nastąpiła zmiana składu sądzącego, zgodnie z polską procedurą sprawa powinna być prowadzona od początku. Od tego czasu wyznaczono kilkanaście terminów rozprawa, ale jest to dość obszerna sprawa, ma 27 tomów, siedem tomów załączników. Sąd po wpływie aktu oskarżenia zmienia środki zapobiegawcze jeżeli zmienią się okoliczności. Czyli jeżeli taka osoba zaczęłaby się kontaktować z pokrzywdzonymi naruszyłaby zasady, nie stawiałaby się na rozprawy, to wtedy mamy możliwość zmiany środków i zastosowanie tego najsurowszego czyli tymczasowego aresztowania. Natomiast musi nastąpić zmiana tych okoliczności czyli, które istniały przy stosowaniu środków wolnościowych – tłumaczy Tomasz Adamski, Sąd Okręgowy w Gdańsku

- Wszyscy, którzy prowadzili tę sprawę, moi koledzy, jesteśmy zaskoczeni, że nie skończyła się ta sprawa akurat w stosunku do Piotra B. ponieważ pozostali sprawcy zostali skazani prawomocnymi wyrokami sądu. Zebrany materiał dowodowy był na tyle wystarczający, że gdyby nie był zebrany i nie był wystarczający, to prokuratura krakowska nie wydałaby postanowienia o przedstawieniu zarzutów i zatrzymaniu – uważa Policjantka operacyjna KWP Kraków.

Wczoraj po raz kolejny sprawa przeciwko Piotrowi B. nie zakończyła się. Rozprawę przerwano do 1 grudnia. Oskarżony, który nie pojawił się wczoraj w sądzie ma zostać na nią doprowadzony.

podziel się:

Pozostałe wiadomości