- Dla mnie była wzorem kobiecości. Zawsze jej mówiłam, że jest najpiękniejsza kobietą na świecie – wspomina aktorkę Dorota Stalińska. Niedzielne popołudnie Ewa Sałacka spędzała w podwarszawskiej miejscowości nad Zalewem Zegrzyńskim. Użądliła ja osa. Wiedziała, że jest uczulona na jad i jak zawsze miała przy sobie odpowiednie leki. Mąż aktorki, lekarz, przeprowadzał akcję ratunkową. Niestety, wstrząs po ukąszeniu był tak silny, że aktorka zmarła w drodze do szpitala. Ewa Sałacka ukończyła wydział aktorski łódzkiej filmówki 25 lat temu. Zagrała w wielu polskich filmach i serialach telewizyjnych. Większość jej kreacji to role drugoplanowe i epizody. - To nie była prosta, zwyczajna osoba. Ona miała pewne pretensje do czegoś lepszego, wyższego. Ale to było bardzo smaczne i cenione. To był ktoś. Ona jest przykładem niewykorzystanej osobowości. Była wyjątkowa, i co ona miała grać? Miała grać w zlewozmywakowych telenowelach? Nie było dla niej ról – przyznaje Jerzy Gruza, reżyser. Brak propozycji ze strony producentów i reżyserów spowodował, że Ewa Sałacka przez 12 lat zajmowała się promocją filmów. Pracowała w firmie dystrybucyjnej Syrena. - Była delikatna i wrażliwa. Nigdy nie wyszarpywała dla siebie ról, a w tym kraju nie mamy wystarczająco drapieżnych agentów walczących o nas. Wszędzie na świecie byłaby gwiazdą pierwszego planu – dodaje Małgorzata Potocka, aktorka, producent telewizyjny, przyjaciółka Ewy Sałackiej.