Drugie oblicze opiekuna dzieci

TVN UWAGA! 137404
Wzorowy wychowawca młodzieży, bez reszty oddany swej pracy, ceniony przez kolegów, lubiany przez rodziców, wielokrotnie nagradzany. Teraz jest podejrzany o wykorzystywanie seksualne nieletnich chłopców.

36-letni Adam H. od 12 lat pracował z dziećmi. Był opiekunem w internacie żarskiego Ośrodka dla Dzieci z Wadami Słuchu i Mowy. Trafił tam ze znakomitym dyplomem wyższej uczelni i przez lata zapracował sobie na opinię znakomitego pedagoga i wychowawcy. Oprócz pracy w ośrodku prowadził naukę jazdy dla głuchoniemych, wykładał na wyższych uczelniach i organizował kursy pierwszej pomocy. - Był zaangażowany w pracę, bardzo sympatyczny, ciepły, wzbudzał zaufanie – mówi Krzysztofa Wróbel, wychowawczyni w internacie Ośrodka dla Dzieci z Wadami Słuchu i Mowy w Żarach. – Rodzice byli nim zafascynowani. Adam H. miał też dobrą opinię u pracowników jednego z hoteli w Zielonej Górze, gdzie niejeden raz się zatrzymywał. Niejeden raz jednak bywał tam w towarzystwie kilkunastoletnich chłopców. Te wspólne wizyty zaniepokoiły w końcu pracowników hotelu i zawiadomili oni policję. - Policjanci w hotelowym pokoju zastali 12-letniego chłopca i 36-letniego mężczyznę w sytuacji, która pozwoliła na natychmiastowe postawienie zarzutów 36-latkowi – mówi kom. Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. W domu 12-letniego wychowanka Adam H. pojawiał się kilkakrotnie i zawsze miał jakiś pretekst. Przyniósł mu na przykład w prezencie telefon komórkowy. Rodzice chłopca podpisali zgodę na to, by wychowawca zabierał go ze sobą z domu. Nie tylko na pojedyncze noce, bo dwukrotnie razem pojechali na dwutygodniowe wakacje. - Coś mnie wzięło, czemu on bierze na noc dziecko – mówi ojciec poszkodowanego chłopca. – On mówił, że jak nie weźmie tego, to zabierze inne. To wychowawca ze szkoły, na wycieczki jeździli. Żeby coś chłopak powiedział, ale nic. Prokurator sprawdza, kim jest drugi z poszkodowanych chłopców. Na razie wiadomo, że nie jest to podopieczny ośrodka. Nie wyklucza się, że ofiar opiekuna może być więcej i że wykorzystywanie seksualne małoletnich chłopców mogło trwać nawet latami. Adamowi H. grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Dyrektor ośrodka zobowiązał się zapewnić poszkodowanemu wychowankowi i jego rodzinie opiekę psychologa.

podziel się:

Pozostałe wiadomości