Przed Sądem Rejonowym w Bochni, Michalina K. powiedziała, że nie przyznaje się do winy i korzysta z prawa do odmowy wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania. Sąd odczytał jej wyjaśnienia ze śledztwa. Dróżniczka podała, że nie umie wyjaśnić wypadku, ponieważ nie jest świadoma jak mogło do tego dojść. Nie przyznała się tylko dlatego, że nie jest w stanie wyobrazić sobie, jak mogłaby nie opuścić rogatek - wyjaśniała przed sądem kobieta. Obrońca oskarżonej złożył do sądu oskarżenia, w którym wskazuje, że Michalina K. ”nie została w sposób pewny, jasny i zgodny z terminem powiadomiona o przejeździe pociągu, a kierowca samochodu Janusz Kulig jechał z nadmierną prędkością”. W trakcie przerwy ojciec tragicznie zmarłego rajdowca powiedział dziennikarzom, że nie zgadza się z próbami obciążenia jego syna odpowiedzialnością za doprowadzenie do wypadku.