Dobry sąsiad zabójcą

- Pilnowała dzieci Sławka, miała do niego zaufanie – mówi koleżanka 15-letniej Ani. Znajomy, którego dzieckiem dziewczyna się opiekowała, zabił ją. – Spodziewałam się tego po nim – mówi sąsiadka.

Ania w czerwcu skończyła gimnazjum w Korfantowie na Opolszczyźnie. Była lubiana, miała wiele koleżanek i kolegów. Często pomagała znajomym sąsiadom, Sławkowi i Izie, w opiece nad najmłodszym dzieckiem, przyjaźniła się z ich starszą córką. - Byli jak rodzina – mówi Ewa Barczak, matka Ani. – Byłam matką chrzestną matką jego najmłodszej córeczki. Moje dziewczyny prawie codziennie chodziły tam, opiekowały się dziećmi. Szczególnie Ania. Sławek był bezrobotny, czasem trafiały mu się roboty interwencyjne z gminy. Bywało, że prosił Anię o wykonanie drobnych porządków w swoim domu. Tego dnia, kiedy doszło do tragedii, poprosił ją o umycie okien w łazience i kuchni, za 10 zł. - Przed trzecią Ania wyszła, od czwartej miała wyłączony telefon – mówi Karolina, siostra Ani. – Około piątej przyszedł do nas Sławek, mama była w pracy. Pytał gdzie Ania, bo dostała telefon i wyszła. Po powrocie z pracy matka i siostra Ani zaczęły szukać dziewczynki. Nie było jej w parku, nie było u koleżanek. Poszły do mieszkania Sławka. Nie chciał ich wpuścić do środka. - Podsłuchiwałyśmy pod drzwiami – on mówił: wkładaj majtki, biustonosz, co ty zrobiłaś – mówi Karolina, siostra Ani. – Potem wybiegł, nagi, zasłaniał się tylko spodniami. Mama zauważyła, że coś wcisnął do wersalki. Matka i siostra Ani weszły do mieszkania Sławka. W wersalce było ciało Ani. Zabójca został zatrzymany tego samego dnia. Przyznał się do zbrodni. Jak się okazało, choć Ania tak często i chętnie chodziła do jego domu, wcześniej wiele razy była przez niego maltretowana. - Dobierał się do Ani – mówi jej siostra. – Bała się mówić mamie, bo kolegowała się z Izą, jego córką, i nie chciała zniszczyć tej przyjaźni. Dusił ją w łazience, parę razy zrzucił ją ze schodów. Ania opowiedziała o tym swojemu chłopakowi, i prosiła o zachowanie wszystkiego w tajemnicy. Grzesiek nikomu nic nie powiedział. O tym, że Sławek jest człowiekiem agresywnym, alkoholikiem, wiedzieli też inni sąsiedzi. - Ja się tego po nim spodziewałam – mówi jedna z sąsiadek. – On nawet do żony w ciąży się rzucał, u nas w pracy jak malował, to gdyby się nie odsunęła, dostałaby ławką. Dziwię się, że matka puszczała swoje dziecko do niego. Matka Ani po odkryciu ciała córki trafiła w szoku do szpitala. Nie była w stanie sama iść. Do dziś nie może uwierzyć w to, że znajomy sąsiad mógł zabić jej córkę. Zabójca przebywa w areszcie, czekają go badania psychiatryczne. Od ich wyniku zależy, czy stanie przed sądem. Grozi mu co najmniej 25 lat więzienia. Przeczytaj także:Brutalne morderstwo 13-latkiMorderca Kasi ukaranyNormalny mordercaPoderżnął gardło sąsiadce---strona---

podziel się:

Pozostałe wiadomości