Remont domów dziecka z Morąga i Stalowej Woli jest możliwy dzięki pieniądzom zbieranym przez Fundację TVN Nie jesteś sam. Prace remontowe przy elewacji Ochronki im. Św. Brata Alberta w Stalowej Woli ruszyły dwa miesiące temu. Dziś budynek jest już otynkowany. Trzeba go jeszcze tylko pomalować. Fundusze z zeszłorocznej akcji starczyły na adaptację poddasza na mieszkania. - Mieszkania będą oddane pod koniec października. Pracownicy się uwijają. Starają się to robić szybko, bo wiedzą, że chcemy już tam mieszkać – mówi 14-letnia Wiola. Dziewczynka mieszka w pokoju z 16-letnią Anitą. Wcześniej była w pokoju czteroosobowym. Jak przyznają obie dziewczynki, w takich warunkach trudno się uczyć. - Nie potrafię uczyć się w hałasie. Musi być cicho, ale tutaj raczej się tak nie da, za dużo jest dzieci. Cały czas ktoś krzyczy na korytarzu, biega – wyjaśnia Wiola. Wiola i Anita niedługo zamieszkają w jednym z pokoi, które powstają na poddaszu. Te mieszkania, to także szansa dla wychowanków, którzy wchodzą w dorosłość. - Niektórzy wychowankowie, którzy kończą 18 rok życia, mają statut bezdomnych, nie mają dokąd odejść, nie mogą liczyć na wsparcie rodziny. Stworzenie takich mieszkań jest ogromną szansą, daje możliwość kontynuacji nauki i zdobycia zawodu. Jest to dobre przejście w dorosłe życie – powiedziała Krystyna Dałomis, dyrektor Domu Dziecka w Stalowej Woli. Nadal brakuje jednak pieniędzy na wyposażenie pomieszczeń. - Braknie nam pieniędzy na łóżka, szafy, biurka, krzesła, lampki. Jesteśmy bardzo wdzięczni telewidzom, że wspierają tę akcję i prosimy, żeby w dalszym ciągu pomagali – dodaje Krystyna Dołomis.