Piotr Rembkowski mieszkał w Londynie. Blisko rok temu przyjechał odwiedzić swoją rodzinę w Lublinie. Spotkał się ze swoimi znajomymi. Tej nocy bawili się w jednym z lubelskich pubów. W pewnym momencie Piotr Rembkowski wyszedł z jednym z uczestników spotkania. Ten na ulicy uderzył go mocno w głowę. - Brat upadł, z nosa, uszu i ust lała mu się krew – mówi Agnieszka Rembkowska, siostra zabitego. – Kaczmarczyk zrobił mu jeszcze zdjęcia aparatem w telefonie komórkowym. To samo powtórzyło się, gdy brata wkładali do karetki. Robił zdjęcia i obrzucił sanitariusza obelgami.---obrazek _i/zab/MORDgwalt2.jpg|prawo|Zabójstwo zarejestrowała kamera--- Zabójstwo zarejestrowała kamera przed lokalem. Bogumił Kaczmarczyk został nazajutrz zatrzymany. Jego ofiara nie odzyskawszy przytomności zmarła po 11 dniach. Zabójca niewiele dłużej siedział w areszcie. Po dwóch tygodniach sąd wypuścił go z niego. Prokuratura nie protestowała, nie zawnioskowała nawet o policyjny dozór dla bandyty. - Działając w granicach prawa nie możemy narazić się na zarzut, że nękamy podejrzanych, stosując inne środki – tłumaczy ogólnikowo Andrzej Jeżyński z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Bogumił Kaczmarczyk dwa tygodnie po wyjściu z aresztu wziął udział w brutalnym zbiorowym gwałcie. Doszło do niego w jego mieszkaniu. Swoją ofiarę zgwałcił razem z dwoma innymi mężczyznami. - Byłam zmasakrowana – mówi zgwałcona kobieta. – Nie mogłam jeść, pić, otwierać ust. Jeszcze długo później miałam zaniki pamięci.---obrazek _i/zab/9.jpg|prawo|Piotr Rembkowski--- Kaczmarczyk znany był policji już wcześniej. Oskarżano go o rozboje, napady bandyckie i pobicia. W okolicy znany był ze swej agresji i uwielbienia przemocy. Chodził na treningi kick boxingu. - Po treningu nie zdejmował dresu i szedł na miasto wybierać sobie ofiary. Dowartościowywał siebie, bijąc innych – mówi mężczyzna, który chodził z Kaczmarczykiem na treningi. Zabójca Piotra Rembkowskiego czuje się zupełnie bezkarny. Demonstracyjnie pojawił się pod oknami jego rodziny. Tymczasem prokuratura przez dziewięć miesięcy nie pofatygowała się nawet, by wytłumaczyć rodzinie ofiary powody wypuszczenia jego kata. - Życie mojego dziecka to były trzy dokumenty, które dostałam z prokuratury w ciągu dziewięciu miesięcy – mówi Krystyna Rembkowska, matka zabitego. – Najgorsza jest świadomość, że tamten żyje, chodzi, a ja mojego syna już nigdy nie zobaczę.---obrazek _i/zab/8.jpg|prawo|Matka Piotra Rembkowskiego--- Również dla dziennikarki UWAGI! wymiar sprawiedliwości nie miał czasu. Żaden przedstawiciel Sądu Okręgowego w Lublinie nie chciał z nami rozmawiać. Wszyscy odsyłali do rzecznika, który będzie mógł rozmawiać dopiero w połowie sierpnia, po powrocie z urlopu. Rodzina zabitego Piotra postanowiła odnaleźć zabójcę na własną rękę. Matka i siostra ofiary w całym mieście rozklejają plakaty ze zdjęciem zwyrodnialca. - Walczę i będę walczyć do końca – mówi Agnieszka Rembkowska. – Bez względu na to, co mówi sąd i w jaki sposób podchodzi do sprawy.---obrazek _i/zab/7.jpg|prawo|Siostra Piotra Rembkowskiego--- Prokuratura i policja tłumaczą, że prowadzą działania operacyjne, aby odnaleźć Kaczmarczyka. Jednak efektów tej pracy nie widać od wielu miesięcy. Rodzina Piotra jest zdana na własne siły. Dlatego apelujemy do wszystkich osób, które widziały ostatnio Bogumiła Kaczmarczyka, o kontakt z naszą redakcją. Przeczytaj także:Morderstwo w RewaluMorderstwo w kaplicyMorderstwo z premedytacjąZabójstwo na przepustce25 lat więzienia - to za mało!---strona---