Czy za katastrofę kolejową pod Szczekocinami rzeczywiście może odpowiadać jeden człowiek?
- To mogła być wina jednego człowieka, ale ten człowiek nie prowadzi ruchu w oderwaniu od rzeczywistości kolejowej. On mógł zostać wprowadzony w błąd poprzez stan urządzeń, poprzez uregulowania, które nie do końca mogły być dla niego jasne – mówi Grzegorz Petka, naczelnik Dyspozytury Spółki Koleje Mazowieckie.Czy przyczyną katastrofy kolejowej mogło być nadużywanie przez dyżurnych ruchu sygnału zastępczego? Czym jest sygnał zastępczy, kiedy można go stosować i jakie są konsekwencje jego stosowania?Zobacz rozmowę z Grzegorzem Petką, naczelnikiem Dyspozytury Spółki Koleje Mazowieckie. Tego nie było w programie!
Pozostałe wiadomości