21-letni Mariusz cierpi na białaczkę. Jedyną szansą na uratowanie życia chłopcu jest kosztowna operacja przeszczepu szpiku kostnego. Kiedy po kilku latach zebrano już potrzebne 30 tysięcy dolarów, w zagadkowy sposób pieniądze zniknęły z domowego sejfu. Pan Henryk, ojciec Mariusza, postanowił poprosić o pomoc detektywa Rutkowskiego. Dla ojca Mariusza głównym podejrzanym jest Kamil, były narzeczony jego córki i ojciec jej dziecka. Detektyw chce czegoś więcej dowiedzieć się o podejrzanym. Udaje mu się znaleźć chłopaka, który pracował u Kamila jako szofer. Okazuje się, że ten niewiele ma do powiedzenia o swoim byłym pracodawcy. W sprawie nagle pojawia się nowy trop. Na konto córki pana Henryka wpływa znaczna suma pieniędzy: trzy i pół tysiąca złotych z nieznanego źródła. Wszystko wskazuje na to, że to zaległe alimenty Kamila. Skąd bezrobotny chłopak ma nagle kilka tysięcy złotych? Rutkowski postanawia zapytać go o to bezpośrednio. Jedzie z patrolem do jego domu. - Wchodzimy w tzw. wersji okrutnej – Rutkowski instruuje swoich ludzi. – Hełmy, gogle, kominiary, żeby gościa tak trochę wyczerpać psychicznie. Efekt robi wrażenie na Kamilu: bez oporu wychodzi z domu. W milczeniu słucha słów detektywa. - Wszystko wskazuje na to, że to ty zorganizowałeś kradzież – mówi Rutkowski. – Jestem gotów pójść z tobą na układ: masz w ciągu godziny mieć wiedzę, gdzie jest kasa i nam o tym powiedzieć. Jeśli tego nie zrobisz, ja już do ciebie nie przyjdę. Dziś widzisz tu ludzi umundurowanych, ale niebawem zobaczysz ludzi po cywilnemu, którzy tak ci dojadą, że żyć ci się odechce. Czy detektyw Rutkowski złamie podejrzanego? Czy uda mu się uratować śmiertelnie chorego Mariusza?