W talii asami są bandyci, którzy podczas napadów na kierowców luksusowych aut używają broni. - Stworzyliśmy tę talię, aby pokazać policjantom jak wyglądają poszukiwani - opowiada oficer operacyjny z wydziału ds. przestępczości samochodowej w Komendzie Stołecznej Policji. - Dobrze jak utrwalą sobie twarz takiej osoby. Złodzieje samochodowi odsiadujący wyroki, po wyjściu na przepustkę, nie wracają za kraty. Taka ucieczka w Polsce nie jest karalna. Na przepustkach nadal kradną auta. - Jeden złodziej jest w stanie ukraść nawet dwa samochody dziennie – dodaje inny oficer. - Za każdy samochód dostaje od tysiąca do czterech tysięcy złotych w zależności od klasy auta. Policjanci tropiący poszczególne osoby z talii, nieraz przez kilka tygodni namierzają ich i przygotowują zasadzki. Policjanci wpadli na trop jednego ze złodziei. Dowiedzieli się, że Dama Trefl widziany był w Wołominie. Tam, wraz ze swoja żoną pielęgniarką, budował dom. Czuł się tak bezkarnie, że w dokumentach wpisał się jako współwłaściciel. - Okazało się, że w naszym rejonie jest kilkudziesięciu złodziei, którzy mimo poszukiwania listami gończymi zajmują się kradzieżą samochodów – mówi nadkomisarz Sławomir Piekut, szef wydziału ds. przestępczości samochodowej Komendy Stołecznej Policji. - Ustaliliśmy gdzie mieszka - opowiada o aresztowaniu Damy Trefl inny policjant. - Ten człowiek normalnie jeździł na zakupy i przebywał w miejscu, gdzie został przez nas zatrzymany. Policjantom, którzy zatrzymali Damę Trefl pozostaje tylko satysfakcja, że złodziej ten będzie dalej odsiadywał swój wyrok. Wiedzą, że największą karą byłoby odebranie majątku, który zdobył nielegalnie. Na razie jednak żadna z instytucji państwowych nie poddała w wątpliwość wysokości jego dochodów. I tak bezrobotny oraz poszukiwany listem gończym złodziej wraz z żoną pielęgniarką budują willę, a nikt nie pyta, skąd mają na to środki.