W Piasecznie lodowisko zostanie otwarte, choć będą obowiązywały pewne ograniczenia.
- Wydłużyliśmy przerwy do pół godziny, żeby ludzie z kolejnych grup się ze sobą nie spotykali. Każdy wchodzący ma mierzoną temperaturę, mamy stanowiska do dezynfekcji rąk, a sprzęt jest dezynfekowany po każdym użyciu. Na lodowisku jednocześnie może być 50 osób – tłumaczy Witold Jędrzejewski.
Zaznacza jednak, że w przypadku, gdyby okazało się, że na lodowisku pojawiła się osoba zarażona COVID-19, nie ma możliwości zidentyfikowania jej i ostrzeżenie innych gości.
- Zakładamy po prostu, że jeśli ktoś źle się czuje, to nie przyjdzie na lodowisko – dodaje.
W wielu miastach lodowisk nie będzie lub nikt ich nie otworzy.
- Obawiamy się rozwoju epidemii w województwie mazowieckim. Gdyby wśród ludzi, którzy zgromadzili się na lodowisku, doszło do zarażenia, nie bylibyśmy w stanie tej grupy narażonych zidentyfikować, a potem poinformować o takim zagrożeniu – mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta st. Warszawy.
Zobacz także: Psy wykrywają zakażenie koronawirusem w ludzkim pocie
Gościem w dzisiejszym programie była dr hab. nauk prawnych Monika Gładoch, z którą rozmawialiśmy m.in. o tym, czy pracodawca może odpowiadać prawnie za narażenie pracownika na zarażenie się COVID-19.
Uwagę! Koronawirus można oglądać codziennie od poniedziałku do piątku o 19:25 zaraz po głównym wydaniu Faktów.
Więcej informacji na temat koronawirusa znajdziesz na stronie Zdrowie.tvn.pl >