Trzy lata temu w Brzegu Dolnym prowadzony przez nietrzeźwego lekarza samochód zderzył się z siedemdziesięcioletnią kobietą na rowerze, która wymusiła pierwszeństwo przejazdu. Potrącona, trafiła do szpitala w Brzegu. Zrobiono zdjęcia rentgenowskie. Lekarz nie stwierdził żadnych poważnych obrażeń i kobietę wypisano do domu. Jednak bolało ją tak bardzo, że jeszcze tego samego dnia wróciła do szpitala. Leżała przez sześć dni.---obrazek _i/rentgen/rentgen7.jpg|prawo|Zdzisława Kustra była źle leczona--- - Cały czas mówili mi, że to tylko potłuczenie – mówi Zdzisława Kustra, ofiara wypadku. – Pan ordynator też mówił: ”Pani Zdzisławo, jest potłuczenie, dlatego boli”. Przez cały czas, mimo, że pani Zdzisława skarżyła się na niesłabnący ból, nikt nie zlecił kontrolnych zdjęć. Diagnoza wciąż była taka sama. Dopiero po dwóch miesiącach ciągle cierpiącej kobiecie zrobiono nowe zdjęcia. Wykazały, że miała złamaną kość łonową i kość kulszową po lewej stronie ciała. Ordynator oddziału chirurgii szpitala w Brzegu Dolnym Krzysztof K. tłumaczy dziś, że na pierwszych zdjęciach nie było widać żadnych zmian w kościach. Reporterzy UWAGI! zwrócili się o ekspertyzę do dwóch specjalistów ortopedii i chirurgii urazowej: dr. Stefana Malcewicza i Grzegorza Świsulskiego. Obaj stwierdzili, że każdy lekarz potrafiący czytać radiogramy, powinien bez trudu zobaczyć na zdjęciu pani Kustry złamania.---obrazek _i/rentgen/rentgen3.jpg|prawo|Lekarz, który brał udział w wypadku, nie chce rozmawiać--- Ordynator stanowczo zaprzecza podejrzeniom, że lekarze chcieli chronić pijanego chirurga przed odpowiedzialnością karną. Gdyby wyszło na jaw, że kobieta została ranna w wypadku, prokuratura musiałaby wszcząć dochodzenie, a tak potraktowano całe zdarzenie jak zwykłe wykroczenie. Dwa lata temu wszczęto jednak śledztwo w sprawie błędu w sztuce lekarskiej. Do tej pory nie przesłuchano lekarza, który nie zauważył złamań.---obrazek _i/rentgen/rentgen5.jpg|prawo|Prokurator nie lubi dziennikarzy--- - Dla nas ten świadek nie jest tak podstawowy, jak dla pana – mówi dziennikarzowi UWAGI! wyraźnie poirytowany prokurator Ryszard Ossowski z Prokuratury Rejonowej w Wołowie. – Może pan zarzucać prokuraturze, co pan chce. I tak już jest bita jak pies. Również dwa lata temu sprawą zajęła się Dolnośląska Izba Lekarska. Rzecznik odpowiedzialności zawodowej Izby poinformował nas, że wkrótce postawione zostaną zarzuty co najmniej jednemu lekarzowi. Przeczytaj także:Czy lewy to prawy?Przez błędy lekarzy straciła wzrokNiebezpieczni kierowcy Osobliwy gabinet lekarski