- Każdy powinien być godnie pochowany – mówi Gabriela Kloskowska, która niedawno pożegnała swojego męża.
"Przerwałem temat tabu"
Pani Gabriela musiała ekshumować ciało i pochować męża w innym miejscu. Tuż przed pierwszym pochówkiem okazało się, że grób jest wypełniony śmieciami. Informację przekazał kobiecie właściciel zakładu pogrzebowego.
- W pewien sposób przerwałem temat tabu. O śmieciach w tym sektorze wie się przecież nie od dziś. Pracownicy administratora tego cmentarza przyznają, że tu było kiedyś ich wysypisko śmieci. Dzikie – mówi Adam Ledwożyw z zakładu pogrzebowego JUKA.
Podczas programu na żywo Uwaga! po Uwadze zarządca cmentarza tłumaczył, że to incydentalne zdarzenie. Wtedy też - kopiąc w innym miejscu - udowodniliśmy, że cała część cmentarza to wysypisko śmieci. Ani to, ani badania geologa nie sprawiły, że zarządca cmentarza zmienił zdanie.
- Uważam, że to był incydent. W tym rejonie zostały wykonane odwierty i geolog stwierdził, że na głębokości 2 metrów w jednym miejscu, a w drugim na 1,5 metra znajdują się resztki folii i plastiki po zniczach. W tej części nie chowamy. Tam, gdzie geolog stwierdził, że jest w porządku, chowamy - mówi Aleksander Alchimowicz, zarządca cmentarza.
Bez przeprosin
Pani Gabrieli nikt nie przeprosił za zaistniałą sytuację i ból, który wiązał się z ekshumacją zwłok czy ponownym pochówkiem.
- Z mojej strony "przepraszam" nie padło. Dlaczego miałoby paść, skoro ja nie zawiniłem? - pyta Aleksander Alchimowicz.
Miejsce, na którym pochowano pana Jana, to cmentarz komunalny należący do miasta. Prezydent Tczewa złożył w sprawie pochówku w śmieciach doniesienie do prokuratury i z wyciągnięciem konsekwencji czeka na jej ustalenia.
- Mnie jest wstyd, że do takiego niedbalstwa doszło. Za to przepraszam wszystkich, których to dotknęło, a przede wszystkim rodzinę zmarłego. Nie mam na razie powodów wyciągać konsekwencji wobec zarządcy cmentarza. Gdybym to zrobił, uznałbym, że jest winny - mówi Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa.
Jak ustaliliśmy, do zarządcy cmentarza zaczynają się zgłaszać kolejne osoby, które chcą ekshumować bliskich. Władze miasta obiecują, że w miejscu, w którym są śmieci, nie pochowają już nikogo.