Brutalne zabójstwo 22-latki

TVN UWAGA! 135354
Brutalne zabójstwo pod Łomżą. Ofiarą jest 22-letnia dziewczyna, matka dwojga córek. Czy motywem tej zbrodni była nieodwzajemniona miłość?

Była sobota. Późnym popołudniem Marlena oznajmiła, że wybiera się na dyskotekę. Kiedy dziewczyna nie wróciła do domu, zaniepokojona rodzina rozpoczęła poszukiwania. Dwa dni później, zaledwie 300 metrów od domu, znaleziono jej ciało. - Policjanci zabezpieczyli na miejscu szereg śladów. Rozpoczęli poszukiwania sprawcy tego zdarzenia. Kilka godzin po zdarzeniu zatrzymano 29-latka, który może mieć związek z tym zabójstwem – mówi Ewelina Szlesińska, Komenda Miejska Policji w Łomży. Podejrzany o zabójstwo to upośledzony umysłowo Sławomir D. Tuż przed zaginięciem Marleny odwiedził ją. Był znajomym jej rodziny. Dziewczyna przed śmiercią została brutalnie pobita. Wszystko wskazuje na to, że do zabójstwa doszło na tle seksualnym. - Została przeprowadzona sekcja zwłok. Ze wstępnych ustaleń posekcyjnych wynika, że doszło do zabójstwa, przyczyną zgonu denatki było gwałtowne uduszenie poprzez zagardlenie. W trakcie sekcji ujawniono liczne obrażenia ciała. Obrażenia w obrębie części intymnych wskazują, że doszło do gwałtu – mówi Maria Kudyba, Prokuratura Okręgowa w Łomży. Mężczyzna był zaskoczony zatrzymaniem. Podczas przesłuchania, przyznał jednak, że uderzył dziewczynę w głowę. Trafił do aresztu pod zarzutem popełnienia zabójstwa i gwałtu. Ojciec Sławomira D. uważa, że syn jest niewinny. - Nie dopuszczam do siebie myśli, że mógł to zrobić mój syn. Jest podejrzany o morderstwo, ale on tego nie zrobił. – mówi Ojciec Sławomira D. Jednak jak twierdzi prokuratura, ślady zabezpieczone na miejscu zdarzenia, jednoznacznie wskazują na zatrzymanego mężczyznę. - Nie wiem, co mogło być przyczyną jej śmierci. Nie jesteśmy w stanie o tym jeszcze rozmawiać. Wiedziałam, że ktoś do niej przyjeżdża, to był kolega. Nie było to poważne, żeby miała wobec niego jakieś zamiary. Z tego, co wiem, ona nie dawała mu oznak, że chce się z nim wiązać – mówi Jadwiga Komorowska, ciotka Marleny. - Syn był w niej zakochany, mieli się żenić na Boże Narodzenie. Kupił jej sukienkę i bolerko. Oboje jeździli i to wybierali – mówi matka Sławomira D. Marlena była matką dwóch córek. Żyła w nieformalnym związku z ojcem dzieci. Jednak domniemany sprawca liczył na odwzajemnienie jego uczuć. Był zakochany w dziewczynie. Jednak ta nie traktowała go poważnie. - To była ładna dziewczyna i niegłupia. On się starał o jej względy, ale to nie było możliwe, skoro ona miała kogoś innego i miała dwójkę dzieci z nim. Nie akceptował tego, co mówiła, tylko chciał być w jakiś sposób z nią – dodaje Małgorzata Lankiewicz. Sławomir D. pracował dorywczo w okolicznych gospodarstwach. Często odwiedzał Marlenę, pomagał jej również finansowo. Jego wyobrażenia o ślubie narastały od wielu miesięcy. Mimo upośledzenia, Sławomir D. nie korzystał z pomocy specjalistów. Biegli orzekną czy w chwili popełnienia zbrodni był poczytalny. Sąd zdecydował o zatrzymaniu mężczyzny w areszcie. Rodzina zmarłej jest pod opieką psychologa. Dziećmi zajmuje się babcia.

podziel się:

Pozostałe wiadomości