Jarek wyszedł z domu w mroźną noc jedynie w cienkiej koszulce. Jego zniknięcia nie zauważyli najbliżsi. Matka Jarka piła alkohol w tym domu należącym do ojca jej konkubenta. Od lat nie było tu wody i prądu. Kobieta przyjeżdżała do tego miejsca z dzieckiem bardzo często. Jarek musiał przebywać w tak tragicznych warunkach, mimo że, na co dzień mieszkał u babci w Wolinie. Beata O., matka Jarka ma 23 lata. Jarek jest jej trzecim dzieckiem. Pierwsze urodziła, gdy miała 16 lat. Wtedy sąd ograniczył jej prawa rodzicielskie oddając dziecko pod opiekę babci. Sąd uznał, że kobieta nie jest emocjonalnie przygotowana do wychowania dziecka. Najmłodsze dziecko trafiło do placówki, bo Beata O. zrzekła się praw rodzicielskich zaraz po jego urodzeniu. Już siedem lat temu sąd wyznaczył Beacie kuratora. Nie odebrał jej jednak drugiego dziecka uważając, że nadzór kuratorski będzie w tym przypadku wystarczający, by Jarkowi nie działa się krzywda. Mimo wniosku prokuratury o aresztowanie wyrodnej matki sąd nie zdecydował się na zatrzymanie kobiety. Przy Jarku w szpitalu czuwa dziadek i mimo, że chłopczyk tęskni za mamą – Beata nie odwiedza go w szpitalu.