Dziesięć lat temu Marek T. został skazany na 18 miesięcy więzienia za wyłudzenie wielomilionowych kredytów. Jednak pod pretekstem choroby, uniknął kary. Mimo wyroku, pomógł reaktywować działające przed wojną Towarzystwo Czytelni Ludowych i został jego wiceprezesem. Przed wojną TCL dysponowało gruntami i kamienicami rozsianymi po całej Polsce. Jego wskrzeszenie oznaczało więc dostęp do ogromnej fortuny. We wniosku rejestracyjnym reaktywowanego stowarzyszenia wykorzystano nazwiska członków starego zarządu – ale dziwnym trafem akta zniknęły z sądu tuż przed rejestracją. - Znalazły się po kilku miesiącach – opowiada Elżbieta Wrembel, była kierowniczka Sekretariatu Sekcji Rejestrowej Sądu Okręgowego w Poznaniu – Zostały podrzucone. W dokumentach nie dopatrzono się dowodów fałszerstwa, ale też żaden biegły nie badał autentyczności posiadanych dokumentów. Członkowie nowego TCL ruszyli po wyciągi z ksiąg wieczystych. Jak twierdzą, chcą odzyskać swoją własność - między innymi stojące w centrum Poznania budynki Towarzystwa Wiedzy Powszechnej i Metalplastu. - Gdybyśmy musieli się pozbyć tej nieruchomości – mówi Jerzy Pisarek, dyrektor zakładu Metalplast – pozbawilibyśmy zarobku około czterdziestu rodzin. To nieuczciwe ze strony Towarzystwa, że chce przejąć ten zakład. - To jest własność. Nieważne, co się z tym zrobi! Ważne, by było zgodne z prawem! – broni się wiceszefowa Towarzystwa, Krystyna P. Marek T. – były wiceprezes reaktywowanego TCL trzy lata pełnił funkcję i przejmował w imieniu stowarzyszenia kolejne majątki. Dopiero w 1997 roku pod naciskiem opinii publicznej zastąpiła go Krystyna P., radczyni prawna. W tym roku Marek T. trafił do więzienia za wcześniejsze oszustwa. Czy sąd w Poznaniu doda do listy jego przestępstw także reaktywację stowarzyszenia, które nadal nie ma wyjaśnionej sytuacji prawnej?