Biedronka w sądach w całym kraju

Ponad 300 osób w stanie oskarżenia, kilkanaście już skazanych. To wynik ogólnopolskiego śledztwa w sprawie systemu wyzysku w Biedronce. Ministerstwo Sprawiedliwości stworzyło raport w tej sprawie. Poniżej opublikowane przez Gazetę Wyborczą dane z raportu Ministerstwa Sprawiedliwości.

262 kierownikom sklepów sieci Biedronka postawiono zarzuty, 27 oskarżono, zapadło 10 wyroków skazujących. Zarzuty się powtarzają: złośliwe i uporczywe naruszanie praw pracowniczych, obchodzenie przepisów BHP i przez to narażanie pracowników na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia. Sprawa zaczęła się w 2005 r. Śledztwo kiedyś scentralizowane w Gliwicach podzielono między prokuratury w całym kraju. Bilans jest zatrważający. Liczba osób z zarzutami przekroczyła 260, a w kolejnych 46 przypadkach prokurator wystąpił do sądu o warunkowe umorzenie sprawy. Jednak co do kolejnych 96 kierowników sklepów prokuratorzy nie znaleźli podstaw do oskarżenia. Najwięcej tych spraw jest w Łodzi i okolicach (89 podejrzanych), na Podkarpaciu (60) oraz na Podlasiu (45 osób z zarzutami, 4 już skazane). Do monitoringu śledztw dotyczących wyzysku w tej sieci minister Zbigniew Ćwiąkalski zobowiązał się po pikiecie zorganizowanej przez Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Wielkie Sieci Handlowe Biedronka, Stowarzyszenie na rzecz Praw Kobiet i Rodziny i Solidarność '80. - Potwierdził się wielokrotnie stawiany zarzut, że Biedronka na masową skalę łamała prawo - mówi mec. Lech Obara, pełnomocnik Stowarzyszenia Poszkodowanych. - Najwyższa pora, by zająć się twórcami tego systemu. Kierownicy sklepów byli również ofiarami. Z informacji Prokuratury Krajowej wynika, że w Gliwicach toczą się dwa śledztwa dotyczące wyższego szczebla - kierowników rejonów. Według szacunków ministerstwa do zakończenia sprawy przesłuchanych ma być ponad 50 tys. byłych i obecnych pracowników sieci. Prokuratura Krajowa bada też zasadność umorzenia śledztw wyjaśniających trzy śmierci pracowników sieci, m.in. 21-letniej Anety Glińskiej, kasjerki z Ustki, która zemdlała w pracy, a po kilku dniach zmarła. Biegli lekarze uznali, że jej śmierć może mieć związek z ciężką pracą przy rozładunku towarów. Kobieta nie przeszła badań lekarskich. Ale prokuratura w Słupsku nie znalazła podstaw do oskarżenia. W reakcji na majową pikietę firma JMD - właściciel sieci - wydała komunikat, że ”przestrzega prawa, szanuje prawa pracownicze, dba o bezpieczeństwo i higienę pracy”. I nadal się reklamuje: ”Kto by nie chciał pracować w Biedronce...”. Aktualna liczba ofert pracy 86. Inicjatorem ogólnopolskiego śledztwa, po reportażach w programie Uwaga!, było Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Wielkie Sieci Handlowe, które w 2004 roku złożyło stosowne zawiadomienie na ręce Ministra Sprawiedliwości w sprawie ukarania twórców systemu wyzysku w sieci Biedronka. Inne informacje na temat sprawy Biedronki znajdziecie Państwo na stronie internetowej stowarzyszenia www.stowarzyszenie-biedronka.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości