- Sędzia jest zawieszony w pełnieniu obowiązków. Pensja jaką otrzymuje jest obniżona. Korzysta on jednak z domniemania niewinności i dopóki nie zostanie prawomocnie skazany będzie pobierał wynagrodzenie - poinformował sędzia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Na gorącym uczynku
Ponad siedem lat temu podlegający pod okręg gdański były już przewodniczący wydziału karnego Sądu Rejonowego w Kościerzynie został zatrzymany na gorącym uczynku przyjęcia 10 tysięcy złotych łapówki. Pieniądze zapłacił współpracujący z policją, skazany za przestępstwa gospodarcze, przedsiębiorca z Kościerzyny. Według aktu oskarżenia, który trafił do Sądu Rejonowego w Koszalinie mężczyzna przez 10 lat opłacał się sędziemu, który w zamian odraczał wykonanie kary. W sumie miał przekazać prawnikowi 100 tysięcy złotych.
- To było jak szantaż. Nie wystarczyła jedna łapówka. Dwa razy w roku w grudniu na Boże Narodzenie oraz przed wakacjami musiałem płacić. Inaczej czekała mnie odsiadka - opowiadał mężczyzna. Według niego łapówki były wręczane w domu sędziego, na parkingach a także w budynku kościerskiego sądu.
Nie usunęli z zawodu
Sąd dyscyplinarny dla sędziów nie zgodził się na aresztowanie prawnika. I chociaż - jak poinformowało Superwizjer TVN biuro prasowe Sądu Najwyższego - przepisy dają taką możliwość, rzecznik dyscyplinarny dla sędziów nie zdecydował się również na wystąpienie do sądu o usunięcie sędziego z zawodu.
- To stanowisko nie jest wiążące dla zastępcy rzecznika dyscyplinarnego, który zawiesił postępowanie aż do prawomocnego zakończenia sprawy karnej - powiedział sędzia Tomasz Adamski, rzecznik sądu w Gdańsku.
Długi proces
Proces karny w Sądzie Rejonowym w Koszalinie ciągnie się od sześciu lat. Wydany w tej sprawie wyrok skazujący sędziego został uchylony przez sąd wyższej instancji. Powodem było naruszenie prawa do obrony oskarżonego.
Według sędziów mogący nadal posługiwać się tytułem sędziego oskarżony nie miał czasu na przygotowanie się do mowy obrończej. Sprawa toczy się od początku w sądzie rejonowym.
Otrzymaliśmy dostęp do nagrań rozmów prowadzonych przez przedsiębiorcę i sędziego z Kościerzyny.
[SĘDZIA] - Pan mnie traktuje jak adwokata, który chce od pana wyciągnąć pieniądze
[SKAZANY] - Ja jak... słuchaj pan, czy ja panu kiedyś nawa....[SĘDZIA] - Chodzi Pan na wolności od tylu lat
[SKAZANY] - Czy ja panu kiedyś nawaliłem ?
[SĘDZIA] -Jeszcze pan ostatnio sugerował, kurde, że pan się nie da zrobić w konia, czy coś takiego. Wszystkiego mi pan nie dał ostatnio, wszystkich pieniędzy.
[SKAZANY] - No przecież ja mówię, że przywiozę, przecież
[SĘDZIA] – Ja z panem muszę rozmawiać krótko po prostu, ja nie będę dyskutował.
[SĘDZIA] - Jak pan chce, może pan iść do adwokata.
[SKAZANY] - Ale co to mi adwokat da, mi adwokat nic nie da.
[SĘDZIA] - Pójdzie pan siedzieć.