Grupa streetworkerów co piątek zajmuje się bezdomnymi, którzy gromadzą się przy Dworcu Centralnym w Warszawie. Potrzebujący mówią, że taka pomoc w czasach pandemii jest na wagę złota, ponieważ wiele ośrodków i jadłodajni ograniczyło swoją działalność.
- Stołówki są pozamykane, nie ma jedzenia, noclegownie są pozamykane, więc nie ma, gdzie iść spać i trzeba spać „pod chmurką” – mówi nam jeden z mężczyzn, którego spotkaliśmy na parkingu przy dworcu.
Dodaje, że dbanie o higienę nie jest łatwe, ale robi to, co może.
- Mam żel do dezynfekcji, maseczkę. Dbam o to, żeby kogoś nie zarazić – mówi inna kobieta.
Zobacz także: W czasie pandemii częściej chodzimy do psychiatry, a lekarze wypisują więcej zwolnień z powodu zaburzeń psychicznych
Czy dużo osób dotkniętych problemem bezdomności zaraziło się koronawirusem?
- Tylko wśród osób, które my mamy pod swoją opieką, było kilkanaście ofiar śmiertelnych. W poprzednich latach nie było tak wielu śmierci z powodu wyziębienia, jak teraz jest z powodu koronawirusa – mówi Bartłomiej Matyszewski z Fundacji Fortior.
Zobacz także: Przyłbica czy maseczka? Badacze nie mają wątpliwości, co daje lepszą ochronę
O problemie bezdomności w dobie pandemii rozmawialiśmy dziś z naszym gościem
Program Uwaga! Koronawirus można oglądać codziennie od poniedziałku do piątku o 19:25 i w weekendy o 19:20.
Więcej informacji na temat koronawirusa znajdziesz na stronie Zdrowie.tvn.pl >