Bankructwo

Wiesława i Roman Górni to ludzie zrujnowani przez bank. Byli bogaci, pełni pomysłów. Dziś są bankrutami.

W połowie lat 90-tych chcieli rozwinąć rodzinną firmę. Kupili młyn, zaciągnęli kredyt. Inwestycja od razu zaczęła przynosić zyski. Górni regularnie spłacali kredyt. Bank nieoczekiwanie zażądał natychmiastowej spłaty pożyczki. Spłacenie prawie 1 mln zł w ciągu 7 dni okazało się ponad siły przedsiębiorców. Bank zajął maszyny, a komornik konta. Górni od trzech lat patrzą jak dorobek ich życia niszczeje i jest dewastowany. Cały czas walczą też o dobre imię i sprawiedliwość. Nie mieli pieniędzy na proces cywilny. Pomocy i wsparcia szukali wszędzie. Wreszcie w ostatnich dniach grudnia ubiegłego roku prokurator zaczął badać ich sprawę. Historii podobnych do losów rodziny Górnych w ciągu ostatnich lat wydarzyło się w Polsce ponad tysiąc. Ofiarami banków padały i małe, i duże firmy. Ludzie bogaci i średnio zamożni. Wszyscy nagle, mimo, że nic tego nie zapowiadało musieli natychmiast spłacić pożyczki. Najgłośniejszą tego typu sprawą był przypadek Towarzystwa Leasingowego CLIF.

podziel się:

Pozostałe wiadomości