Angielsko-polski sojusz policyjny

TVN UWAGA! 134329
Angielski policjant Andrew Billingsley coraz lepiej radzi sobie z polskim, w jego ślady idą inni funkcjonariusze angielskich służb porządkowych, a policja w Southport być może zatrudni wkrótce pierwszą Polkę.

Posterunkowy Andrew Billingsley z Southport został wyznaczonych przez przełożonych do tego, by nauczył się polskiego. W 25-tysięcznym mieście mieszka już cztery tysiące Polaków, z których niestety duża część nie potrafi się porozumiewać w języku Szekspira, nieuniknione stało się zatem, aby to angielscy stróże porządku umieli się z nimi porozumieć w języku Kochanowskiego. Wybór Andrew Billingsleya okazał się znakomity – policjant nie tylko szybko, choć z dużym nakładem pracy (nawet po nocach) uczy się polskiego, to jeszcze podczas miesięcznego pobytu w Krakowie zakochał się w Polsce i mówi o niej, że stała się jego drugim domem. - To może głupio zabrzmi, ale mnie nauka języka relaksuje – mówi Andrew Billingsley. - Pozwala mi zapomnieć o stresie związanym z codziennym życiem. Jest czymś, na czym mogę się skupić, oderwać się od problemów. Im lepiej mówię, tym lepiej się czuję, bo to jedna z najlepszych rzeczy na świecie, gdy można porozumieć się w obcym języku. To fantastyczne. Andrew ma coraz lepszy kontakt z Polakami z Southport. Wojciech Łazarz, właściciel polskiego sklepu, który stał się swego rodzaju polskim centrum w mieście, odkąd pół roku temu pojawił się u niego ”polski policjant” służy mu pomocą w rozeznawaniu się w sprawach polskiego środowiska. Pomoc otrzymał Andrew także od proboszcza polskiej parafii, który umożliwił mu wystąpienie przed parafianami w kościele. W ślady policji idzie też miejscowa straż pożarna. Jej komendant sam uczy się polskiego, a w czerwcu w remizie chce otworzyć świetlicę i kawiarenkę internetową, gdzie Polacy za darmo będą uczyć się angielskiego. - Zobaczyłem, że Polacy potrzebują miejsca do spotkań i pomocy w nauce języka angielskiego – mówi Martin Goodwin, komendant straży pożarnej w Southport. - Dlatego zaproponowaliśmy bezpłatne lekcje. Także po to, żeby pokazać Polakom, że chcemy, by z nami pracowali i by dobrze się czuli. O tym, że w Southport jest angielski policjant, z którym można się dogadać i który w każdej chwili gotów jest odpowiedzieć na polskie wezwanie, wie coraz więcej Polaków. Dowiedziała się o nim także Katarzyna Owczarzak, która trzy lata temu, zaraz po maturze wyjechała do Anglii. Jeszcze w szkole średniej myślała o tym, by zostać policjantką. - Marzyłam, by zostać policjantką w Polsce, ale skoro zamierzam zostać w Anglii, to dlaczego tutaj nie miałabym spełnić swoich marzeń – mówi Katarzyna Owczarzak. – Czuję, że dam radę. A inspektor James McLoughlin, szef Andrew Billingsleya, mówi, że najprawdopodobniej zatrudni pannę Katarzynę. Musi ona tylko jeszcze popracować nad angielskim. Na pewno będzie mogła liczyć na pomoc Andrew, który tymczasem planuje kolejny kurs językowy w Krakowie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości