6-letni autystyczny Karol doświadczył przemocy w przedszkolu? „Spróbuj mnie uderzyć, to zęby ci wybiję!”

TVN UWAGA! 5337985
TVN UWAGA! 351294
Opiekunki w przedszkolu miały krzyczeć, straszyć i przedrzeźniać 6-letniego Karola. Agresywne zachowania potwierdzają nagrania, które zostały zarejestrowane na dyktafonie, który dziecko miało przy sobie w przedszkolu.

Autyzm

Karol chodził do publicznego przedszkola, ale ze względu na stwierdzony autyzm i potrzebę specjalnego kształcenia powinien być traktowany z większą uwagą i empatią.

- Karol miał niespełna trzy lata, kiedy zdiagnozowano u niego autyzm. Zdarza mu się krzyknąć, zapiszczeć, biegać nagle dookoła. Rozładowuje w ten sposób emocje, z którymi sobie nie radzi – opowiada Jolanta Dytko, matka chłopca.

Karol od 4 lat pracuje z psychologiem, psychiatrą, logopedą i specjalistami od integracji sensorycznej.

- Dzieci ze spektrum autyzmu, mające nadwrażliwość słuchową, przyjmują nie tylko krzyki, ale także podniesiony ton głosu jako torturę. Dla nich to nie różni się od kary fizycznej. To ból, który ktoś im zadaje. Jeśli nauczyciel, opiekun w przedszkolu jest zdenerwowany, to możemy być pewni, że zdenerwowany będzie też jego podopieczny – tłumaczy Monika Szubrycht, neurologopeda.

W przedszkolu Karol powinien uczyć się indywidualnie lub w grupie maksymalnie pięcioosobowej. Powinien mieć nauczyciela wspomagającego, przypisanego wyłącznie do niego. W przypadku Karola przez 3 lata była to pani, do której rodzice nie mieli zastrzeżeń. Niepokojące zmiany w zachowaniu chłopca nastąpiły w momencie, kiedy jego nauczycielka wspomagająca, poszła na urlop macierzyński.

- Kiedy rano Karol miał iść do przedszkola zawsze mówił, że się źle czuje, że coś się dzieje, że boli go głowa albo brzuch. Opowiadał, że panie go szarpały, krzyczały na niego. Mówiły i straszyły, że zadzwonią po policję i zabiorą go do więzienia. Byłam razem z mężem u pani dyrektor i mówiliśmy jej, że coś się złego dzieje, bo Karol zmienił swoje zachowanie i opowiada dziwne rzeczy. Pani dyrektor pytała, czemu mu tak bezgranicznie wierzymy i to z nim jest problem – opowiada matka 6-latka. I dodaje: - Jak pedagog może powiedzieć do rodzica, że zamknie mu dziecko w zakładzie psychiatrycznym? Tego dnia, kiedy usłyszałam te słowa, ukryliśmy u syna dyktafon, żeby dowiedzieć się, co tak naprawdę się dzieje w przedszkolu.

Dyktafon

Na zrejestrowanych nagraniach słyszymy opiekunki, które wyzywają, straszą i przedrzeźniają 6 -letniego chłopca. Oryginalne nagrania, to zapis 4 dni, ale rodzice Karola są przekonani, że do takich sytuacji dochodziło częściej. To niektóre z zarejestrowanych wypowiedzi:

„Chyba klapa w tyłek dawno nie dostałeś”

„Tylko spróbuj mnie uderzyć, to zęby wybiję wszystkie”

„Wstać do ciebie Karol? Wiesz, że ja bez potrzeby nie wstaję”

„Powiem mamie, że mnie dusisz. Chcę do mamy! Ja chcę do mamy!”

- Żeby dziecko tak płakało i wzywało pomocy, to co tam się musiało dziać? Czuję taką złość i niemoc, że mnie tam nie było. Dopiero po podstępie [z dyktafonem – red.] dowiedzieliśmy się, jak naprawdę Karola traktują panie w przedszkolu – opowiada Jolanta Dytko.

Kontrola

Jak sprawę komentuje dyrektor placówki?

- Gdybym wiedziała, natychmiast podjęłabym kroki wyjaśniające i dyscyplinujące – mówi Dorota Nizioł, dyrektor przedszkola w Żórawinie. I dodaje: - Sprawa nie jest przesądzona, ani wyjaśniona. Nie wydawałabym przedwczesnych osądów.

Kuratorium Oświaty we Wrocławiu przeprowadziło kontrolę w przedszkolu. Wnioski są jednoznaczne. W opinii czytamy m.in.

„Dyrektor przedszkola nie sprostał zadaniom dotyczącym organizacji kształcenia specjalnego”. „Chłopiec pozbawiony był możliwości funkcjonowania w warunkach adekwatnych dla swoich potrzeb”. „Zalecenia z orzeczenia nie były realizowane lub realizowane były w sposób niewłaściwy i niewystarczający”.

- Mamy obawy dotyczące pracy z dziećmi o szczególnych potrzebach edukacyjnych. Liczymy na to, że dalsze działania przedszkole będzie prowadziło zgodnie ze standardami i przepisami prawa. To, co stwierdziliśmy potwierdza, że z tym są problemy – podkreśla Janusz Wrzal, dolnośląski wicekurator oświaty.

O odpowiedzialności nauczycieli orzeknie teraz rzecznik dyscyplinarny. Personel niepedagogiczny, został ukarany naganą i karą pieniężną. Matka chłopca zawiadomiła prokuraturę, która wszczęła postępowanie. Zawiadomiła również wójta gminy, który jest organizatorem placówki i zatrudnia dyrektora.

- Jeśli będą dowody, podejmiemy właściwe decyzje. Na dziś takich dowodów nie mam. Wyniki kontroli budzą moje wątpliwości. Będą chciał spotkać się z panią kurator – mówi Jan Żukowski, wójt gminy Żórawina.

Karol w nowym roku szkolnym zaczyna naukę w zerówce. Członkowie rady rodziców przedszkola w Żórawinie przedstawili nam stanowisko rodziców dzieci uczęszczających do przedszkola. Uważają, że przypadek Karola jest całkowicie odosobniony. Są bardzo zadowoleni z opieki i stoją murem za kadrą nauczycielską.

- Do dziś Karol budzi się z płaczem, ma też problemy z zasypianiem. Karol lubił się przytulać, ale teraz się boi, nawet do nas nie chce się przytulać – wyznaje matka chłopca.

- Krzyczenie na dziecko, szantażowanie go jest przemocą i tu nie ma żadnych wątpliwości – podkreśla Monika Szubrycht.

podziel się:

Pozostałe wiadomości