Remont muzeum uszkodził kamienicę. Ze ścian leciała woda

TVN UWAGA! 262254
Remont siedziby Muzeum Sztuki w Łodzi spowodował uszkodzenie sąsiedniej kamienicy. Inspektor budowlany stwierdził, że istnieje zagrożenia życia i zdrowia dla mieszkańców budynku i nakazał, by naprawy dokonali… sami poszkodowani.

Remont siedziby Muzeum Sztuki w Łodzi to jedna z największych tego typu inwestycji w Polsce. Kompleksową, wartą ponad 25 mln zł modernizację zabytkowych budynków wsparła finansowo Unia Europejska.

Pęknięcie ściany

Powodów do radości nie mają mieszkańcy sąsiadującej z muzeum kamienicy.

- Usłyszeliśmy straszny huk w bramie. W pewnym momencie Jasio krzyczy: „Mamo ratuj, bo coś się dzieje w pokoju". Na naszych oczach powstało bardzo głębokie pęknięcie. Zbiegłam do ekipy budowlanej i kazałam im wejść i to zobaczyć. Nie chcieli – mówi Anna Tomczak-Kossakowska, mieszkanka kamienicy.

Lokatorzy zgłosili sprawę władzom muzeum i działającej na ich zlecenie firmie budowlanej. Liczyli na szybkie działanie i zabezpieczenie ich budynku przed dalszym zniszczeniem. Bez skutku.

- Jest cisza – podkreśla Edyta Wawrzynowicz, mieszkanka kamienicy.

- Zadzwoniłam do muzeum. Udało mi się znaleźć kontakt do dyrektor ds. inwestycji, która udała bardzo przejętą, ale nic poza tym nie uzyskałam. Nawet zapewniania, że sprawdzą i zajmą się tą sprawą. Tylko, że bardzo jej przykro – mówi Anna Tomczak-Kossakowska.

Jej mąż, Sebastian Kossakowski zaznacza, że pracowników muzeum problem nie interesował.

- Uważali, że to nie jest ich problem. Po wielu próbach udało nam się usiąść przy jednym stole. Powiedzmy, że muzeum przyznało się, że jest odpowiedzialne, ale w dalszym ciągu nie dzieje się z tym nic. Zapewniano nas, że firma jest ubezpieczona, że podadzą numery polis. Nie dostaliśmy tych polis – wskazuje Kossakowski.

Problem z polisą

W końcu mieszkańcom udało się zdobyć polisę firmy budowlanej. Jednak u prawnika czekała ich kolejne rozczarowanie. Okazało się, że ubezpieczenie może nie pokryć szkód w ich mieszkaniach, bo w pozwoleniu na remont muzeum wyraźnie napisano, że nie będzie on miał wpływu na inne budynki.

- Jest tam napisane, że on wpływa tylko na miejsce, gdzie odbywa się remont. W praktyce oznacza to dla nas, że prawdopodobnie na końcu, czy to ubezpieczyciel, czy firma wykonawcy zapyta, jakim prawem cokolwiek wokół się dzieje – mówi Kossakowski.

W końcu udało się ustalić przyczynę zniszczeń. Okazało się, że przygotowując remont nikt nie sprawdził, że sąsiednie, leciwe budynki łączy częściowo wspólna ściana i jej naruszenie musi spowodować szkody.

- Błąd został popełniony na samym wstępie. Nikt się nie zastanowił, czy kapitalny remont kamienicy sąsiadującej jest możliwy do wykonania bez zniszczenia drugiego budynku. Powinny zostać podjęte dalsze kroki, które by zapobiegły eskalacji tej sytuacji. Tutaj może dojść do tragedii – uważa Paweł Kozanecki, adwokat, mieszkaniec kamienicy.

„Krzykacze z kamienicy”

Mieszkańcy prosili o pomoc nadzór budowlany, ale inspektor - mimo że w uszkodzonej kamienicy stwierdził zagrożenie dla zdrowia i życia - prac budowlanych nie wstrzymał. Jakby tego było mało, zobowiązał do naprawienia szkód poszkodowanych remontem lokatorów.

- Osobiście nie byłem na kontroli. Natomiast przedkładam stanowisko inspektora z wieloletnim doświadczeniem nad krzykaczy z kamienicy – stwierdza Bohdan Wielanek, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Łodzi. I dodaje. - Ustawodawca zobowiązuje, że obiekty należy utrzymywać w należytym stanie technicznym. Odpowiedzialny jest za to właściciel lub zarządca budynku. Nie moją rolą jest szukać winnych.

Mieszkańcy od muzeum i wykonawcy remontu słyszeli jedną odpowiedź.

- Że jest z góry narzucony harmonogram przez Unię Europejską i, że nie otrzymają dotacji jeżeli na czas nie wykonają pewnych prac. To była odpowiedz na wszystko – mówi Sebastian Kossakowski.

Ściany jak wodospad

Przyciśnięte do muru muzeum i firma budowlana przyznały się do spowodowania szkód i zapewniły lokatorów, że wszystkie naprawią. Mimo że od porozumienia minęło ponad pół roku, nic się jednak nie zmieniło.

Gdy w maju spadł deszcz, ściany kamienicy zmieniły się w wodospad.

Dopiero po naszej wizycie przedstawiciele firmy budowlanej i Muzeum Sztuki spotkali się z mieszkańcami uszkodzonej kamienicy i zapewnili, że pokryją wszelkie spowodowane remontem szkody. Lokatorzy mają nadzieję, że naprawa ich domu nastąpi niezwłocznie, a kolejne deszcze nie spowodują w ich mieszkaniach jeszcze większych spustoszeń.

podziel się:

Pozostałe wiadomości