Korupcja pod okiem władzy

O korupcji w wydziale architektury krakowskiego magistratu od lat krążyły legendy. Udowodnili je dziennikarze UWAGI! i Newsweeka. Sprawą zajęła się prokuratura. Po dziewięciu miesiącach śledztwa do sądu trafił właśnie akt oskarżenia.

Przez 10 lat dwie urzędniczki wydziału architektury krakowskiego Urzędu Miasta brały łapówki za wydawanie zezwoleń na budowy. Czuły się pewnie i bezkarnie - doszło do tego, że jako własne oferowały projekty spreparowane z projektów znanych krakowskich architektów. Uwiarygadniały je sfałszowanymi pieczątkami. Za to także oczywiście brały dodatkowe pieniądze. - Osoby, które decydowały się na budowę, od razu wiedziały, że będą musiały dać łapówkę – mówi jeden z petentów. W październiku ubiegłego roku prowokacji dokonali dziennikarze UWAGI! i Newsweeka. Sprawa wyszła na jaw. Obie nieuczciwe urzędniczki aresztowano. Prezydent Krakowa zwolnił z pracy przełożonych obu kobiet i powołał specjalną grupę do kontroli pracy wydziału. Po dziewięciu miesiącach prokuratura w tych dniach skierowała do sądu akt oskarżenia. Zdemaskowanym przez dziennikarzy urzędniczkom grozi nawet 10 lat więzienia. Okazało się, że w ciągu blisko 10 lat swojej pracy zachłanne panie oszukały tak wielu ludzi, że jeszcze dziś, dziewięć miesięcy od rozpoczęcia śledztwa, wciąż zgłaszają się nowi poszkodowani.

podziel się:

Pozostałe wiadomości