To aktorzy, których znamy z telewizyjnych reklam. Ich twarze znają prawie wszyscy, nazwiska – mało kto. Ze swoich reklamowych zadań wywiązują się jednak nie gorzej niż ich sławni koleżanki i koledzy. - Reklamy wymagają wielkiego talentu aktorskiego – do tego, aby w 30 sekundach, jakie trwa reklama zbudować atmosferę, potrzeba perfekcyjnego aktora – mówi Tomasz Konecki, reżyser. Tomasz Konecki kręcił reklamówki z Rafałem Rutkowskim, aktorem i jednym z założycieli cenionego przez miłośników sceny teatru Montownia w Warszawie. Rafał Rutkowski przyznaje, że gra w reklamach dla pieniędzy i dementuje pogłoski o wielkich majątkach, jakich aktorzy – nie mający, tak jak on, statusu gwiazdy – dorabiają się na reklamie. - Gdybym miał tyle pieniędzy z reklam, ile ludzie mówią, nie mieszkałbym w swoim obecnym domu – mówi Rafał Rutkowski. – Nieznani aktorzy dostają średnio 10 tysięcy złotych. To za jeden dzień teoretycznie dużo. Ale często klient zastrzega, że nie można już zagrać w reklamach innych klientów, a taką reklamę robi się raz na rok. I wystarcza na pokrycie długów. Jerzy Pal za pierwsze reklamy kupił kawałek ziemi w górach i zbudował elegancką chatkę wypoczynkową. Mówi, że wtedy, kiedy nakręcił pierwsze reklamówki – około 10 lat temu – można było więcej zarobić niż teraz. Aktor przyznaje, że wciąż marzy, aby jego twarz ludzie znali nie tylko z reklam. - Każdy z nas chciał być nowym Kordianem – mówi Jerzy Pal. - Mam nadzieję, że rola życia jeszcze przyjdzie. Anna Dijuk w przeciwieństwie do swoich starszych kolegów nie gra w teatrze, czasem można zobaczyć ją w drugoplanowej roli jakiegoś serialu. Zagrała w sumie w czterech reklamach. To i tak dużo, bo do roli w reklamie aktor wybierany jest spośród kilkuset osób. Przez pierwsze sito przechodzi kilka – kilkanaście. - To trudna praca – mówi Anna Diuk. – Zaczynamy o szóstej rano, potem ciągle nakładają nam nowe makijaże, aż do trzeciej w nocy. Czasem gramy, jakby było lato, słońce z reflektorów, a wokół jesień i ziąb, my w lekkich ubraniach. Na swoją reklamową popularność Anna Dijuk patrzy z dystansem – bo co to za popularność, jeśli ludzie cię poznają, ale nie bardzo wiedzą z jakiego powodu? - Są aktorzy, którzy całe życie grają w teatrze, nikt o nich nie wie, a są genialni – mówi Anna Dijuk. – A ja zagram w dwóch reklamach i jestem ępopularnaę. Ale to wcale nie jest takie fajne. Jednak bardziej znani koledzy aktorów znanych z reklam uważają, że wcale nie powinni oni się tym kłopotać. Cezary Żak mówi, że po pierwsze – to także część zawodu aktora. A po drugie: - Bywa, że reklama jest doskonalsza artystycznie niż teatralny spektakl. A wielka w tym zasługa utalentowanych aktorów.