- Mogę sprawiać wrażenie wyluzowanego, ale to tylko gra pozorów. Samoobrona. W życiu nic nie dostałem za darmo. Do tego, co robię, podchodzę super-poważnie. Ojcostwo to też jest bardzo konkretny test – mówi pochodzący z Krosna aktor. Rozmus skończył łódzką Szkołę Filmową. Niewiele osób wie, że zanim stał się rozpoznawalny grał głównie role dramatyczne. Na scenach teatrów w całym kraju wcielał się w dziesiątki postaci, mimo to kojarzony jest głównie z musicalem i komedią. Przełomem w karierze była wygrana Przeglądu Piosenki Aktorskiej w 1992 roku. Nagroda - 15 milionów złotych – to nie była fortuna, ale impuls do utworzenia grupy aktorsko-kabaretowej „Tercet, czyli kwartet”, w której oprócz Rozmusa występowali Piotr Gąsowski, Hanna Śleszyńska i Wojciech Kalata. Przebrani w ekstrawaganckie stroje i wykonujący pastisze zachodnich wykonawców artyści szybko zdobyli popularność w całym kraju.
Sam Rozmus, musiał przez wiele lat mierzyć się z opinią Piotrusia Pana i niepoprawnego romantyka. Portale plotkarskie chętnie pisały o jego miłosnych perypetiach, romansie z Joanną Liszowską i nieudanym małżeństwie ze szczecińską businesswoman. - Mówiliśmy na niego waran. Bo on na imprezkach stał, wypatrywał, łapał i znikał z ofiarą. Miał zasłużoną opinię podrywacza – mówi aktor Piotr Gąsowski. - Od razu wszystko zauważy: jakie perfumy, jaka kreacja, że ktoś właśnie był u fryzjera – dodaje aktorka Hanna Śleszyńska. - Ja zawsze lubiłem towarzystwo kobiet. W ogóle lubię ludzi, a kobiety w szczególności! Nie ma w tym nic zdrożnego – komentuje sam Rozmus. Ale podkreśla: - Wiele lat byłem sam i wiele wskazywało, że tak pozostanie, ale los miał inny scenariusz.
W marcu tego roku 52-letni aktor zaskoczył wszystkich informacją, że wkrótce, po raz pierwszy, zostanie ojcem. Jego partnerka, Ania, jest od niego o 26 lat młodsza. – To już kolejny miesiąc, a my wciąż nie przyzwyczailiśmy się, że ten cudny bąk z nami jest. I jak się tak kocha kogoś, kogo jeszcze przed chwilą nie było! – całuje dziecko w główkę Rozmus. A jego partnerka podkreśla, że nie przejmuje się plotkami. – Wolę się kierować własną opinią. Chciałam go poznać. Na początku to była relacja przyjacielska: dużo rozmawialiśmy, on zapraszał mnie na swoje spektakle. I dużo tańczyliśmy. Ja wreszcie spotkałam mężczyznę, który uwielbia tańczyć! – wspomina Ania Ćwięka. A jak wygląda „podryw na Rozmusa”? – On jest bardzo szarmanckim mężczyzną. Może niektóre panie uważają, że są przez niego adorowane, a on po prostu taki jest! – twierdzi pani Ania.
Sam Rozmus nie ukrywa, że ojcostwo to dla niego duże wyzwanie. Jednak, mimo zmęczenia, nie zwalnia tempa. Wielokrotny Mistrz Polski Aktorów w tenisie ziemnym i reprezentant Polski na amatorskich turniejach golfowych w Malezji, USA, czy Republice Południowej Afryki, zamierza w tym roku przebiec maraton. Prowadzi też rozmowy w sprawie komedii kinowej, w której zagra jedną z głównych ról.