Michel Moran: zawsze chciałem gotować

TVN UWAGA! 3627440
TVN UWAGA! 135836
Michel Moran jest doskonałym kucharzem. Mieszka w Polsce, tu stworzył uznawaną za jedną z najlepszych restauracji w kraju. W swoim zawodzie osiągnął wszystko. Ale to jego ujmująca osobowość , przyniosła mu ogromną sympatię milionów widzów, których przekonał do siebie jako juror programu MasterChef. Zanim pojawi się kolejna edycja tego programu, Michel Moran będzie codziennie w TVN zdradzał kulinarne sztuczki. Czy kariera telewizyjna zmieniła jego podejście do życia? Ja czuje się w Polsce?

Prawie codziennie Michel Moran jest w restauracji Bistro de Paris, którą od 10 lat prowadzi razem z żoną. - Urodziłem się we Francji, ale rodzice są z Hiszpanii. Miałem chyba dziewięć, dziesięć lat i wiedziałem, że chcę zostać kucharzem. Często w domu bawiłem się w podawanie czegoś mojemu bratu, ja gotowałem, on był klientem w restauracji. W końcu poszedłem do szkoły gotowania – opowiada Michel Moran, kucharz, restaurator. Restaurator jest w pracy już rano, kiedy przyjeżdżają dostawcy towarów. Osobiście nadzoruje jakość dostarczanych produktów. - Jest perfekcjonistą w każdym calu. W małym paluszku ma nie tylko kuchnię francuską i hiszpańska, ale i europejską. Zna się na swoim fachu, kocha to, co lubi i nie nudzi się gotowaniem. On jest uzależniony od swojego miejsca pracy i gotowania – mówi Anna Starmach, jurorka programu MasterChef. Michel jest ojcem dwójki dzieci z pierwszego małżeństwa. Córka Solen ma teraz 17 lat i mieszka we Francji. Syn Andrea ma 22 lata i obecnie pracuje na Nowej Kaledonii, francuskiej wyspie na Pacyfiku. - Martwię się o syna, bo to, że jest daleko, nie jest dla mnie takie wesołe. Ale ufam mu. Mimo że jest młody, jest rozsądny. Mieszkał ze mną, od kiedy miał 13 lat w Polsce. Nie chciał mieszkać z matką – mówi Michel Moran. W ciągu 30 lat kariery zawodowej Michel Moran pracował dla dziewięciu restauracji. Zna każdą dziedzinę pracy w gastronomii od filetowania ryb po obsługę gości. - Wielokrotnie byłam gościem w jego restauracji. Cudownie dba o gości, pamięta o każdym co i kiedy jadł. Jako jeden z niewielu robi w warszawie kuchnię rybną na bardzo wysokim poziomie. Jest osobą od a do z poświęconą swojej restauracji - mówi Magdalena Gessler, restauratorka. Restauracja Michela to ekskluzywny lokal. Obiad w porze lunchu kosztuje około 90 złotych. Bywają w niej prezydenci, ministrowie, ambasadorowie i najwięksi biznesmeni. - Szanuję prywatność swoich gości, są różne spotkanie biznesowe i prywatne. Moim obowiązkiem jest chronienie ich tajemnic – tłumaczy Michel Moran. Michel Moran szanuje nie tylko prywatność swoich gości. Trudno przekonać go do pokazywania go w sytuacjach innych niż w pracy. Wiadomo, że jest w Polsce, bo zakochał się w Polce, która jest jego drugą żoną. - Gdybym prowadził restaurację sam, może byłoby inaczej. Praca, którą wykonuje żona, bardzo pomaga. Ja nie jestem księgowym, łatwiej mi wydawać pieniądze i dobrze mieć kogoś, kto dba o tę stronę administracyjną, księgową – mówi Michel Moran. Większość rodziny Michela mieszka we Francji. Z pięciorgiem rodzeństwa utrzymuje stały kontakt. Często spotykają się na wakacjach. - Jestem dumny, że miałem takich rodziców. Po emigracji byli bez pieniędzy. To była zwykła biedna rodzina. Ale pokazali nam, co to jest dobroć w życiu. Myślę, że odeszli szczęśliwi, że wykonali swoje zadanie – mówi Michel Moran. Michel bardzo rzadko zgadza się na prowadzenie warsztatów kulinarnych. Wyjątek zrobił dla aktorów serialu „Przepis na Życie” oraz dziennikarzy. Wszyscy byli zaskoczeni prostotą jego kulinarnych pomysłów i profesjonalizmem. - Jest profesjonalistą, potrafił ogarnąć robienie w jednym czasie trzech bardzo złożonych dań. Wpadał zawsze w odpowiednim momencie. Wielki szacunek dla niego – mówi Michał Rak, dziennikarz dwutygodnika „Świat seriali”.Domeną Michela jest kuchnia francuska. Sprawdźcie, jakie specjały przygotował dla kulinarni.pl!

podziel się:

Pozostałe wiadomości