Kulisy Sławy Ani Starmach

TVN UWAGA! 139162
Od dziecka prymuska. Poukładana, zorganizowana, dobra uczennica. W przyszłości miała prowadzić galerię sztuki, której właścicielami są jej rodzice. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich, Ania Starmach postanowiła zostać kucharką. A kiedy udowodniła, że potrafi gotować - stała się wschodzącą gwiazdą kulinarną.

Anna Starmach pochodzi ze znanej krakowskiej rodziny. Jej rodzice prowadzą galerię sztuki współczesnej, natomiast tradycje kupieckie sięgają kilku pokoleń wstecz. - Ania była tak grzecznym dzieckiem, że aż momentami byliśmy przerażeni. Miała kilka swoich fobii, że musi być pierwsza, najlepsza. Na przykład jak odprowadzałem ją do szkoły, to ona budziła mnie o 7.30 i wołała, by już ruszać. Muszę przyznać, że dla rodzica, to było dość wygodne, że jego dziecko jest takie grzeczne i poukładane – opowiada Andrzej Starmach, ojciec Ani. Idąc w ślady rodziców, Anna Starmach ukończyła historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. - To, że ja gotuję, nie znaczy, że ja porzuciłam sztukę. To nadal jest bardzo ważna dziedzina w moim życiu. Nie tylko bywam na wernisażach w galerii Starmach, ale również na wernisażach w innych galeriach, muzeach w Krakowie, Polsce, a nawet i na świecie. Czasami zdarza się tak, że lecę na weekend do Londynu czy Paryża, żeby zobaczyć jakąś niesamowitą wystawę. A że przy okazji idę też do jakiejś fantastycznej restauracji, to też jest prawda – mówi Ania Starmach. Ania zdecydowała się na jedną z najbardziej prestiżowych szkół kulinarnych na świecie. Przez rok mieszkała w Paryżu i uczyła się francuskiej kuchni pod okiem najlepszych kucharzy. - Anna była typem ucznia, którego się nie zapomina, i zapada w pamięć. Wyróżniała się również w Cordon Bleu. Anna była jedną z tych uczennic, w których widać było zacięcie, wiedziałem, że ma wszystko, aby stać się szefem kuchni przez to, jaką była studentką i jak pracowała w Cordon Bleu – wspomina Anię Philippe Clergue, szef kuchni w szkole Le Cordon Bleu. Po ukończeniu kursu kulinarnego kariera Ani Starmach nabrała tempa. Zaczęła gotować w telewizji i publikować książki z przepisami. Wkrótce potem Ania została także najmłodszą jurorką w programie Master Chef. Kiedy została wybrana do grona kulinarnych ekspertów, wywołało to skrajne emocje. - Jeśli poczyta się komentarze na mój temat, to spotka się z tekstami, że jestem gruba, mam grube nogi. Natomiast w innych komentarzach ludzie pytają się jak ja to wszystko mogę próbować, a jednocześnie jestem taka szczupła. I ja już się troszkę pogubiłam, bo ja nie wiem czy jestem gruba, czy za chuda. Wniosek jest taki, że bardzo trudno wszystkim dogodzić i chyba nigdy tego nie zrobię – śmieję się nasza bohaterka. Ania marzy o tym, że kiedyś otworzy własną restaurację. A skoro lubi planować, pewnie ma już pomysł, jak zrealizować to marzenie. Na razie przygotowuje kolejną edycję Master Chefa.

podziel się:

Pozostałe wiadomości