Ewa Szykulska zaczyna właśnie zdjęcia do nowego serialu „Mój agent”. Rola agentki aktorów będzie kolejną kreacją artystki, która dla wielu widzów rozpoznawalna jest już po samej barwie głosu.
- Zaczynam lubić tę postać, bo jest trochę podobna do mnie. Jest troszkę szalona, jednocześnie realnie patrzy na życie – mówi aktorka.
- Mimo tego, że można pomyśleć, że Ewa Szykulska osiągnęła, w tym zawodzie i nie tylko w naszym kraju, już wszystko, to ona wciąż poszukuje samorozwoju – chwali aktor i reżyser Maciej Kowalewski.
- Jak Ewa Szykulska bierze udział w projekcie, to jest jakaś gwarancja, że projekt będzie interesujący – uważa reżyser Juliusz Machulski.
Na plan „Mojego agenta” Ewę Szykulską zaprosiła producentka TVN Dorota Chamczyk.
- Mam wielki sentyment do starszej generacji aktorów i dla mnie jest to wręcz wyróżnienie i honor móc jeszcze proponować im role. Często też myślę o tym, że to jedyna okazja, żeby wybitnych aktorów pokazać młodszemu pokoleniu – mówi Chamczyk.
Aktorka chętnie przyjęła rolę.
- Nie walczę ze starością, łącznie ze swoją starością, ja walczę o starość. Oprócz nas są legiony starszych pań, które z przyjemnością oglądają nas, bo oglądają w naszych oczach swoją młodość. Lubimy oglądać coś, co dobrze znamy i znaliśmy 40 czy 50 lat temu. Starość nie jest taka straszna. Jak się człowiek zwlecze z łóżka, jak wypije pierwszą kawę i wyjdzie z psem na spacer, to znaczy, że jeszcze może stanąć przed kamerą – mówi aktorka.
„Gram sobą”
Ewa Szykulska zadebiutowała pod koniec lat sześćdziesiątych, studiując jeszcze w Akademii Teatralnej w Warszawie. Filmy z początku kariery jak: „Dziewczyny do wzięcia” i „Hydrozagadka” do dziś są uznawane za kultowe.
Dzięki roli w serialu „Samochodzik i templariusze” Ewa Szykulska już w wieku 20 lat zdobyła popularność. Kolejne produkcje: „Jan Serce” oraz „Kariera Nikodema Dyzmy” dodały aktorce splendoru.
- Gram sobą, jestem z tych aktorów, którzy czerpią z własnego życia, doświadczeń, przemyśleń, głupot, szaleństw. Aktorstwo daje siłę, energię życiową. Iluzorycznie, ale podtrzymuje młodość, chęć życia i bycia potrzebnym – mówi Szykulska.
Stolica
Ewa Szykulska urodziła się i wychowywała w Warszawie. Do dziś mieszka w stolicy. Poprosiła nas o spotkanie w Łazienkach Królewskich.
- Od dzieciństwa łażę po Łazienkach i znam ich każdy zakątek. Mieszkaliśmy niedaleko i pawie darły się rano dziko. To było cudowne – przywołuje aktorka.
Ewa Szykulska z nostalgią wspomina spotkania z nieżyjącą już młodszą siostrą, która jako konserwatorka dzieł sztuki, zabierała aktorkę do różnych galerii.
- Pracowała na zlecenie naszego ministerstwa kultury ze swoimi kolegami. Była niezwykle utalentowaną osobą i z tego jestem dumna – mówi Szykulska.
Mąż
Pod koniec ubiegłego roku zmarł mąż Ewy Szykulskiej. Zbigniew Pernej był inżynierem i pasjonatem motoryzacji – specjalizował się w autach francuskich. Para przeżyła razem 44 lata.
- Nie zdążyliśmy się zestarzeć, a to takie miłe, łatwiej się starzeje we dwójkę – uważa aktorka.
- W życiu nie poprosiłam go o nic. On zawsze wiedział, że w pewnym momencie powinien być przy mnie. Całe życie był moją podporą. Stał z tyłu i czułam się przy nim bezpiecznie. Wyjście na plan to jest odskocznia, potem wracam do domu i wiem, że go nie ma, ale wszystko staram się robić tak, żeby był ze mnie zadowolony – mówi Szykulska.
Serial „Mój agent” z Ewą Szykulską będzie można oglądać już w tym roku na platformie Player.pl.