Dygant: Karolak jest mitomanem

TVN UWAGA! 137503
Uznany właśnie za jednego ze stu najbardziej wpływowych Polaków, określany jako aktorski Testosteron, słynie z nieprzeciętnego  poczucia humoru. Zapraszamy na kulisy sławy aktora, menadżera i dyrektora teatru w jednym – Tomasza Karolaka.

Znany między innymi z „Kryminalnych”, „Lejdis” oraz serialu „39 i pół”. Tym razem Tomasz Karolak wcielił się w rolę św. Mikołaja w filmie „Listy do M”, który wszedł właśnie na ekrany kin. - Jak przeczytałem scenariusz i zobaczyłem, że ja mam grać tego gościa, który pracuje jako św. Mikołaj, to się uśmiałem. Bo to mi przypomniało życie studenckie. Jak byłem studentem, to dorabialiśmy w okresie przedświątecznym właśnie w ten sposób, że chłopcy byli Mikołajami w różnych przedszkolach, a dziewczyny były tzw. śnieżynkami – wspomina aktor. Role powierzane Karolakowi to często postacie łobuzów i podrywaczy. - Niektóre role po prostu bardziej do mnie pasują. Ja więcej mogę powiedzieć od siebie w nich – dodaje Karolak. To, że Karolak jest dobrym aktorem to jedno. Ale ludzi zjednuje do siebie także zachowaniem między kręceniem kolejnych scen. - Pracować z nim, to sama przyjemność. Charakteryzuje się naturalnym sposobem grania. On nie komplikuje. Z nim dogadać się jest bardzo łatwo. Oczywiście, że jest „dużym dzieckiem”, ale uwielbiam go – mówi reżyser Mitja Okorn. - To jest największy mitoman jakiego w życiu poznałam. To osoba, która bezustannie opowiada niestworzone historie. Kłamczuch, z wielką przerwą między zębami. Zadymiarz. I bardzo go lubię - dodaje Agnieszka Dygant. Tomasz Karolak czterokrotnie zdawał do szkoły aktorskiej. Zarażony teatrem już w liceum, chciał realizować tę pasję. - Moja droga do aktorstwa jest bardzo naturalna. Dom Kultury w Mińsku Mazowieckim. Instruktor, który chce coś przekazać. I wyjazd na festiwal aktorski, gdzie ponieśliśmy sromotną porażkę. Ale w jury zasiadał Aleksander Bardini. I to co on mówił zapadło w pamięć i to dzięki tym słowom zbudowałem w sobie jakąś relację do prawdziwego świata artystycznego – opowiada Karolak. Pomimo komercyjnych produkcji, Karolak jest wierny teatrowi. Założył warszawską IMKĘ, w której gra i którą kieruje. - To jest teatr, który nie robi tylko sztuki dla sztuki, albo sztuki dla pieniędzy. Każdy tytuł, który jest poruszany jest pewną wypowiedzią reżysera, aktorów na temat, który jest w tej sztuce. Ta rozrywka zawsze musi mieć jakiś sens - mówi z dumą aktor. Zapraszamy do obejrzenia całego reportażu.

podziel się:

Pozostałe wiadomości