Twoje zdjęcie z pupilem!

TVN UWAGA! 3634754
TVN UWAGA! 138678
Pokażmy, że jesteśmy przyjaciółmi zwierząt! Czekamy na Wasze historie, zdjęcia i filmy z Waszymi pupilami. Pochwalcie się swoimi psami, kotami, rybkami i nie tylko!

To Wasi przyjaciele! Wysyłajcie maile na adres twojauwaga@tvn.pl! Zobaczcie galerię zdjęć!To Wasze zwierzaki i Wasze historie o nich!Zaszczepiłam, pokochałam i jest! Mam psa. A w zasadzie to pies ma mnie. Bo sam sobie mnie wybrał. Dosłownie. Któregoś pięknego lipcowego dnia wróciłam z zakupów do domu. Zaparkowałam samochód obok domu i miałam zamiar wysiąść. Na tarasie zobaczyłam jednak... wilka! Mieszkam niedaleko lasu, więc moje skojarzenie nie było całkiem szalone. Posiedziałam w aucie jeszcze 10 minut i doszłam do wniosku, że to COŚ nie ma najmniejszego zamiaru się ruszyć. Postanowiłam przenieść śpiące dziecko do domu, a potem ---ramka 17661|prawo|---rozpakować auto. Najwyżej mnie zeżre. Mój ”wilk” był jednak bardziej przerażony niż ja i opuścił taras, przenosząc się na trawę 10 m od domu. Gdy się podniósł, przekonałam się, że to jednak pies, a nie wilk. Wyglądał tragicznie, zachudzone, wybiedzone, przerażone psie gnaty obciągnięte skóra. Koszmar. Po niedługim czasie na podwórku pojawił się sąsiad. Zaczęliśmy rozmawiać i spokojnie podchodzić do psa. Sunia okazała się niezwykle przyjazna. Poleciałam do domu po coś do jedzenia... i psisko było moje. I tak została. Przez tydzień nie miała siły wstać. Potem trochę doszła do siebie, weterynarz ocenił, że ma około dwa lat. Zaszczepiłam, pokochałam i jest! Wabi się Sara. To niezwykle przyjazny i kochany pies. Chodzi wolno, bo nie trzeba jej wiązać. Miejsce na spanie wybiera sobie sama - albo u mnie albo u sąsiada :) Rano otwiera razem z paniami zaprzyjaźniony sklep. Panie śmieją się, że to najlepszy ochroniarz. Mój husky. Przyjaciel. Jak można urwać takiemu głowę? No jak?! Karolina Litwin ---ramka 17760|prawo|---Tosia pomaga w nauce Chciałam przedstawić Państwu Tosię. Tosia ma dwa lata. Rok temu adoptowaliśmy ją z poznańskiego schroniska. Sunia wszystkiego i wszystkich się bała. Była tak chuda, że wszystkie żebra można było policzyć! W swym krótkim życiu musiała zaznać wiele krzywdy, dlatego teraz jest rozpieszczana i chętnie z tego korzysta! Tosia najbardziej na świecie lubi spać na kanapie i ”pomagać” w nauce swojej pani! W załączeniu przesyłam kilka fotek naszego pieszczocha i namawiam do adopcji psów ze schroniska, te psiaki są naprawdę kochane! Pozdrawiam serdecznie Magda z PoznaniaPsia resocjalizacja ---ramka 17782|lewo|--- Psy zawsze były w moim życiu. Zawsze wychowywane od szczeniaka zabierane z domowych hodowli. Ja jednak zawsze chciałam adoptować psa ze schroniska – ale nie szczeniaka tylko starszego takiego, któremu dałabym miłość na stare lata. Pewnej nocy moja psina dostała ataku padaczki. Wśród znajomych miałam kilka schronisk i fundacji pomagającym zwierzętom, bo sama pomagałam porzuconym beaglom znaleźć nowy dom. I zdjęcie jednej suni przykuło moją uwagę i coś mi powiedziało, że nie mogę jej zostawić. Pies był z Zielonej Góry, ja z Warszawy, ale udało mi się znaleźć parę , która przygarnęłaby psa na dwa dni, żeby pies nie spędził świąt w schronisku. Pies miał mieć 12 lat. Para dobrych ludzi poszła z nim do weterynarza, który orzekł, że pies jest zdrowy i ma około ośmiu lat. Sunia była wielka i wcale nie zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, ale i tak zabrałam ja do Warszawy. Pierwsze, co zrobiła po przyjściu do domu, to pogryzła moją psinę tak, że ona bała się wychodzić spod łóżka przez następne dwa tygodnie. Ja zaczęłam czytać i pytać się specjalistów, co mam robić. Walki były coraz mniej sporadyczne, a po trzech miesiącach wyczerpane psy położyły się obok siebie i dla mnie był to znak, że wszystko będzie dobrze. Sunie żyją szczęśliwie – w Warszawie trzech weterynarzy potwierdziło, ze sunia ma maksymalnie cztery lata. A ja stwierdziłam, że praca z psami to jest to, co lubię. Ukończyłam studia z psychologii zwierząt, kursy COAPE i od roku pomagam psom. W przyszłości chciałabym mieć ośrodek, w którym warszawiacy będą zostawiać swoje psy w dni, kiedy będą zapracowani. Marzy mi się fundacja, która stworzy sieć domów tymczasowych, bo psy w schroniskach nie są przygotowywane na nowe domy. Zalęknione i agresywne potrzebują miejsca, aby poznały nowy lepszy świat. To tak jak resocjalizacja – dopóki tego nie będzie, ludzie będą bali się psów ze schroniska. MonikaBahati oznacza szczęście Nasz psiak, którego przygarnęliśmy, został znaleziony w sylwestra (2010 roku) w rowie w okolicach Kalisza, przez przypadkowo przejeżdżającą Panią. Kiedy została przywieziona do przychodni weterynaryjnej, była skrajnie wyczerpana. Okazało się, że jest to suczka, owczarek niemiecki i w momencie przyjęcia przez techników weterynarii, jej waga nie przekraczała 18 kg. Można było policzyć jej dokładnie wszystkie kości. Przez dwa dni nie była wstanie wstać o własnych siłach, tak była wycieńczona. Jak by było wszystkiego mało, stwierdzono, że jest niewidoma i najprawdopodobniej z tej przyczyny wyrzucił ją ktoś z domu, bo 8 - 10 lat. Przez tydzień dochodziła do siebie. My poznaliśmy ją jakieś cztery dni po znalezieniu i od razu chwyciła nas za serce. Była bardzo wystraszona, bo musiała uczyć się poznawać nowe miejsca, w których się znalazła. W końcu została podjęta decyzja, że Piotr bierze ją do domu. Od pierwszego wejrzenia na nią wiedział, że będzie to jego pies. Początki były trudne trzeba było nauczyć ją poruszać się po mieszkaniu, pokazać, gdzie jest picie i jedzenie. Najgorsze były do pokonania schody, ale ogromna cierpliwość i nagrody w postaci psich smakołyków przezwyciężyły jej strach. Dostała nowe imię - Bahati, co oznacza traf, szczęście. Okazało się, że jest bardzo inteligentna, szybko się uczy. Teraz jest naszą maskotką w pracowni projektowej. Codziennie chodzi z nami do pracy i budzi zainteresowanie wielu osób, że jest tak grzecznym i ułożonym psem. Daje nam wiele radości, pomimo tego, że jest z nami dopiero od dwóch tygodni. Przybiera na wadze, z dnia na dzień jest coraz lepiej. Wygłupia się, rozrabia i widać, że jest szczęśliwa, a my razem z nią.Natalia i Piotr

podziel się:

Pozostałe wiadomości