- Kocham cię nad życie, nawet śmierć nas nie rozłączy - zakończyła tradycyjną przysięgę małżeńską w urzędzie stanu cywilnego Anna Monkos, teraz już Kalita. - Uroczyście stwierdzam i ogłaszam, że małżeństwo pomiędzy panem Tomaszem Romanem Kalitą i panią Anną Małgorzatą Monkos zostało prawnie zawarte. Od tej chwili jesteście państwo małżeństwem - usłyszeli po chwili świeżo upieczeni małżonkowie.
Razem w chorobie
Para zdecydowała się na ślub latem. W maju były rzecznik SLD dowiedział się, że choruje na glejaka mózgu, a jego życie z dnia na dzień się zmieniło. - Porównuję to do zderzenia z pociągiem - mówił jeszcze niedawno o momencie, w którym dowiedział się o chorobie.
Teraz, po wielu miesiącach walki z chorobą Tomka potrafią sobie z niej żartować. - Można powiedzieć, że wykorzystałam moment, kiedy chłopak miał wycięty kawałek mózgu i zmusiłam go do małżeństwa. I potem było mu głupio już się wycofać - śmieje się Ania. Tomek jednak przypomina, że w ostatnich dniach w szpitalu zrobił "jak pan Bóg przykazał" i oświadczył się swojej dziewczynie. - Dałem pierścionek zaręczynowy i poprosiłem Anię o rękę. Z kwiatami - mówi.
Walka pod Sejmem
Dzień po ślubie Ania i Tomek pokazali, że potrafią działać wspólnie. Razem pojechali przed Sejm, gdzie walczyli o legalizację medycznej marihuany, potrzebnej osobom chorym, takim jak Tomek. - To nawet nie chodzi o samą marihuanę, ale o to, by dawać przykład, że w chorobie trzeba się normalnie zachowywać, normalnie żyć i nauczyć się korzystać z każdego momentu życia - mówi polityk. - Ja byłem zdrowy i nawet nie miałem świadomości, jak ogromne to jest szczęście - przyznaje.
- Dzisiaj smakujemy życie. Jednym z tych smaków jest miłość. Mamy siebie - mówi Tomasz Kalita.