- Taki sposób postępowania z odpadem jest niedopuszczalny. Ten materiał nie powinien mieć kontaktu ze środowiskiem – alarmuje dr Leszek Drobek z Zakładu Monitoringu Środowiska Głównego Instytu Górnictwa. W laboratoriach zakładu przebadano pobrane przez dziennikarzy próbki żużli i popiołów. Okazało się, że dopuszczalne na terenach przemysłowych normy dla metali ciężkich są przekroczone od kilku do kilkudziesięciu razy. – Najbardziej niepokoją przekroczenia dla miedzi, ołowiu i chromu – podkreśla prof. Anna Skoczyńska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Rozwiewane przez wiatr pyły zawierające metale ciężkie mogą powodować choroby płuc a w dłuższym czasie nowotwory.
Hutnicze odpady z Niemiec sprowadza spółka specjalizująca się w transporcie i przechowywaniu odpadów medycznych. Jej magazyny przylegają do działki gdzie wysypano żużle i popioły. Współwłaściciel firmy Marcin K. był już prawomocnie skazany za nielegalne składowanie 5 ton zakaźnych odpadów medycznych w Szczecinie. W rozmowie z reporterem Uwagi! przekonywał, że w Przylepie wysypano kruszywo budowlane. Przeczą temu badania i opinie ekspertów, którzy na podstawie badań substancję uznali za groźny odpad.
Odpady jako kruszywo budowlane Marcin K. i jego firma nielegalnie wywozili już do kopalni bazaltu w Górach Izerskich. Tam transporty zostały wstrzymane dzięki protestom mieszkańców. – Nielegalnie przywieziono niewiele ponad tysiąc ton odpadów. Nie zostały one usunięte i nadal zalegają – poinformowała Leokadia Mazur z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Jeleniej Górze.