Dorota Kobiela. Polka, która walczy o Oscara

TVN UWAGA! 254048
W niedzielę w nocy, po raz 90. zostaną wręczone Oscary. O statuetkę walczy animacja „Twój Vincent” w reżyserii Doroty Kobieli. Autorka o realizację nowatorskiego filmu zabiegała dziewięć lat. – Trzeba było wysłuchiwać niezliczone obelgi – opowiada w Uwadze!

Animacja o Vincencie van Goghu w reżyserii Doroty Kobieli powstała z fascynacji autorki obrazami mistrza, jego listami i tajemnicą jego śmierci. Autorka chciała, żeby film wyglądał jak ożywione obrazy mistrza.

„Zwariowany i szalony, czyli nierealny”

Pomysł był tak nowatorski, że autorka przez dziewięć lat zabiegała o partnerów i sponsorów potrzebnych do realizacji.

- Wymarzyłam sobie namalowanie filmu i trzeba było to konsekwentnie wprowadzić w życie. Okazało się, że trzeba sporo udowadniać. Wykłócać się, albo znosić nieskończone obelgi, jakie to jest najdelikatniej mówiąc, zwariowane i szalone, czyli nierealne. W wielu miejscach nam tak mówili – opowiada Dorota Kobiela

„Stałam zalana łzami”

W końcu konsekwencja i upór Kobieli zostały nagrodzone. Od premiery filmu, w czerwcu ubiegłego roku, pełnometrażowa animacja zachwyca świat. Film wyświetlano w 130 krajach.

W grudniu „Twój Vincent”, którego współautorem jest Hugh Welchman, mąż reżyserki otrzymał Europejską Nagrodę Filmową. Kilka miesięcy wcześniej doceniła go publiczność prestiżowego Międzynarodowego Festiwalu Filmów Animowanych w Annecy. Film przyjęto owacją na stojąco.

- Byłam w szoku. Stałam pomiędzy ludźmi zalana łzami i nie mogłam się opanować. Było to niesamowite, emocjonalne przeżycie – opowiada Kobiela.

Czy autorka będzie zawiedziona, jeśli film nie otrzyma też Oscara?

- Jakbym tak podchodziła do tematu to przeszłabym przez życie bardzo zawiedziona, więc cieszę się samą nominacją – podkreśla reżyserka.

Pochodzi ze Śląska

Dorota Kobiela pochodzi z Bytomia. Gdy była dzieckiem, jej rodzice wyjechali do pracy za granicą. Jej wychowaniem zajęli się wtedy dziadkowie.

- Dorota wcześnie się usamodzielniła. Miała bardzo silne oparcie w dziadkach. Szczególnie w babci. Bardzo ja kochała, babcia przyczyniała się do dobrego samopoczucia – opowiada Małgorzata Folkierska-Żukowska, ciocia Doroty Kobieli

Sama Kobiela przyznaje, że nie ma żalu do rodziców za emigrację.

- Takie były czasy. Myślę, że oni chcieli wrócić, ale był stan wojenny i to nie było łatwe. Wychowałam się w atmosferze miłości i nie mogę narzekać. Moje dzieciństwo to był wspaniały czas – uważa reżyserka.

Nowatorski film

Przed „Twoim Vincentem” nie było pełnometrażowego filmu w pełni stworzonego techniką malarską. Najpierw nakręcono do niego zdjęcia z udziałem aktorów, następnie wyświetlano na płótnie pojedyncze kadry, które artyści klatka po klatce odmalowywaliby stworzyć ujęcie. Osiemdziesięciominutowy film powstał dzięki benedyktyńskiej pracy 125 malarzy z 15 krajów.

- Najbardziej jestem dumny ze sceny, którą malowałem pół roku. Scena trwa niecałą minutę, składała się z 365 klatek. Robiłem dwie klatki dziennie – opowiada Mariusz Maksel, malarz, animator w filmie „Twój Vincent”

Kółko plastyczne

Filmu mogłoby nie być, gdy nie przypadek, który wydarzył się przed laty.

- Najpierw chciałam być filmowcem. Poszłam do kółka teatralnego, ale pani była chora i wybrałam plastyczne. Jak już tam trafiłam to następnie było liceum plastyczne i Akademia Sztuk Pięknych. 15 lat siedzenia w tym wszystkim. Okazało się, że to kocham i malarstwo jest mi bardzo bliskie. W międzyczasie chciałam zdawać na reżyserię tylko się bałam – opowiada Kobiela.

Droga do gali oscarowej nie była łatwa. Autorka przez lata przeżywała wiele trudnych momentów. Przyznaje, że miała nawet depresję.

- Miałam złamane serce i różne krytyczne przebiegi. Myślałam sobie, że wszystko jest szare, albo czarne. To się wydaje, że to jest ciekawy temat, ale tam się nic nie dzieje. To jest człowiek, który siedzi, a wszystko jest zakryte mgłą. To nie jest poetyckie przeżycie – przekonuje Kobiela.

Bliscy o reżyserce

Zdaniem bliskich reżyserki o sukcesie „Twojego Vincenta” przesądziła pracowitość autorki.

- Zawsze była wytrwała w swoich dążeniach. Wszelkie przeszkody ominęła. Spotykała też dużo ludzi, którzy jej pomagali. Dlaczego? Bo Dorota jest kimś wyjątkowym. Ma w sobie charyzmę, talent i wizję. Warto w to zainwestować – mówi przyjaciel reżyserki Michał Janicki.

- Najważniejsze cechy to wyobraźnia, talent i niesłychana pracowitość. Absurdalna. Prawie niszcząca – dodaje Marek Żukowski, wujek Kobieli.

- Sądzę, że nie raz może nas jeszcze zaskoczyć – zaznacza Jerzy Mierzwiak, malarz, nauczyciel, z Liceum Plastycznego w Warszawie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?