11-letnia Magda Czechowska zaginęła 3 lipca. Ostatni raz widziano ją w tunelu kieleckiego dworca PKP. Policjanci nie mogli trafić na żaden trop. Dopiero 26 lipca, po ponad trzech tygodniach od zaginięcia, przypadkowy mężczyzna znalazł ciało w okolicach Rakowa, niedaleko zalewu Chańcza. Ciało było nagie, uszkodzone przez zwierzęta. Ze wstępnych ustaleń wynika, że ciało dziewczyny leżało w ziemi około 7-8 dni. Łódzkie laboratorium kryminalistyczne na zlecenie kieleckiej prokuratury badało zwłoki dziewczynki i potwierdziło jej tożsamość. Badania trwały jednak dalej. Chodziło o to, by znaleźć jakikolwiek ślad DNA innej osoby. W wyniku badań odkryto kod DNA domniemanego zabójcy. Jak powiedzieli łódzcy specjaliści, istnieje prawdopodobieństwo, że Magda przed śmiercią broniła się. To, że ciało było nagie, może wskazywać na seksualny charakter zbrodni. Jest to jednak tylko poszlaka. DNA ofiary i prawdopodobnego zabójcy udało się wyodrębnić tak szybko, bo laboratorium biologiczne KWP to jedno z najnowocześniejszych tego typu na świecie. Policyjni specjaliści nie wyizolowują próbki DNA. Zrobi to za nich maszyna - ABI PRISM 3100. Urządzenie to służy do elektroferezy kapilarnej. Dzięki temu urządzeniu można błyskawicznie wyizolować 10 cech genetycznych z profilu DNA, a także określić płeć podejrzanej lub zamordowanej osoby. Wiadomość za gazeta.plGdzie jest Magda?