Zatrzymania po śledztwie UWAGI!

TVN UWAGA! 135434
Właściciel 60-tysięcznej kurzej fermy podejrzewany jest o stosowanie mączki mięsno-kostnej. To echa śledztwa dziennikarzy Uwagi! a także jeden z wielu wątków dochodzenia w sprawie importowanej z zagranicy mączki, o czarnorynkowej wartości ponad 17 milionów złotych.

-Policjanci z dziesięciu Komend Wojewódzkich Policji przy udziale przedstawicieli służb weterynaryjnych, przeprowadzili przeszukania w trzydziestu podmiotach, co do których istniało podejrzenie, że zaopatrywały się w sposób nielegalny w mączkę mięsno-kostną – mówi Ewa Ścierzyńska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Podejrzani w sprawie to m.in. producenci i pośrednicy w sprzedaży pasz i nawozów, gospodarstwa zajmujące się chowem drobiu i trzody chlewnej a także firmy transportowe. Zarzuty w sprawie usłyszały już trzy osoby odpowiedzialne za organizację przestępczego procederu. Wszystkie te osoby związane są z wrocławską spółką zajmującą się produkcją m.in. karmy dla psów. Dzięki uzyskanym w ten sposób zgodom weterynaryjnym udało im się sprowadzić do Polski co najmniej 17,5 tysiąca ton mączki mięsno kostnej, pochodzącej z niemieckich zakładów utylizacyjnych. Zamiast na linię produkcyjną mączka trafiała jednak bezpośrednio do hodowców.Mączki mięsno-kostne to produkt powstający z utylizacji odpadów pochodzenia zwierzęcego. Uznane zostały za główny powód rozprzestrzeniania się choroby BSE, popularnie nazywanej chorobą szalonych krów. Ich stosowanie w karmieniu zwierząt przeznaczonych do spożycia przez ludzi zostało w Polsce zakazane już w 2003 roku. Zgodnie z prawem i pod ścisłą kontrolą weterynarii mączkę można stosować m.in. jako biopaliwo w elektrowniach, nawóz przeznaczony do użyźniania pól, czy składnik karmy dla psów.Jak to możliwe, że rolnicy tak łatwo i bezkarnie omijają zakazy i karmią mączką zwierzęta hodowlane? Sprawdzili to nasi reporterzy podając się za producentów mączki mięsno-kostnej. Kilka dni przed planowanymi działaniami prokuratury dotarli do osób będących pod lupą śledczych.-Ja z powiatowym akurat nie mam problemów – zapewnił nas jeden z hodowców stosujących mączkę. Na pytanie ile to kosztuje odpadł, że to już jego sprawa. Podobne przekonanie o bezkarności i o niskich ewentualnych karach wyrazili również inni nagrani przez nas hodowcy.Jak będzie tym razem? Inspektorzy Inspekcji Weterynaryjnej pobrali próbki pasz z podejrzanych gospodarstw. Jeżeli zarzuty potwierdzą się, właścicielowi pechowej fermy grozi nawet milion złotych kary, będzie zmuszony również do zlikwidowania całej hodowli.

podziel się:

Pozostałe wiadomości