Zastrzelony i obdarty ze skóry ryś na posesji myśliwego. „Zostałem wrobiony”

TVN UWAGA! 4807980
TVN UWAGA! 285658
Zastrzelonego i obdartego ze skóry rysia znaleziono na posesji myśliwego z Podlasia. Mężczyzna twierdzi, że to nie on zabił zwierzę. Czy sprawa ma drugie dno?

Od lat o polskie rysie walczą organizacje prozwierzęce, z pozytywnym odbiorem spotkała się akcja WWF Polska „Ratuj Rysie”, a od ponad 10 lat prowadzony jest program ich reintrodukcji w Polsce. Przez ten czas udało się wypuścić na wolność ponad 20 osobników.

- Polacy kochają Rysie. Myślę, że to najbardziej lubiane zwierzę, które mamy w Polsce. Sytuacja, która wydarzyła się w Puszczy Knyszyńskiej wstrząsnęła wszystkimi ludźmi, którzy życzą sobie, żeby ten gatunek powrócił i znowu występował w polskich lasach – mówi Stefan Jakimiuk z WWF Polska.

- Sprawa jest bardzo poważna. Rysie mogą wyginąć i chodzi o to, żeby głośno o tym powiedzieć – podkreśla aktor Marcin Dorociński.

Tym bardziej bulwersująca jest historia, która wydarzyła się na Podlasiu. Zastrzelono tam i obdarto ze skóry rysia. To bardzo duża strata, bo w tym rejonie Polski dziko żyjących rysów jest najwyżej kilkanaście. Odnaleźliśmy mężczyznę, który miał zabić zwierzę. Zgodził się na rozmowę przed kamerą, bo jak twierdzi został w tę sprawę wrobiony.

Wrobiony?

Bogdan Fiłonowicz przez lata współpracował z myśliwymi. Rok temu sam zaczął polować. Mężczyzna od dwóch lat prowadzi skup dziczyzny. Na tyłach swojej posesji ma specjalną chłodnię do przechowywania mięsa. To właśnie w niej znaleziono martwego rysia.

- Podszedłem do chłodni i zauważyłem worek. Wszedłem do środka, pociągnąłem za dół worka i wyrzuciłem zawartość. Popatrzyłem na wielkość tuszy i od razu spostrzegłem, że to ryś – relacjonuje Bogdan Fiłonowicz i dodaje: Ryś był pozbawiony futra, łap i głowy. Resztę ta osoba zabrała, skóra i czaszka to jest trofeum.

Anonimową informację o martwym rysiu otrzymał znany podlaski przyrodnik Adam Bohdan.

- Przekazałem ją policji. Po dwóch dniach miałem potwierdzenie, że to zwierzę udało się znaleźć na wskazanej posesji – mówi Bohdan.

Zwłoki zastrzelonego rysia badał profesor Krzysztof Schmidt, który obserwuje życie tych zwierząt od wielu lat. Jego zdaniem zabity ryś był wyjątkowym okazem.

- Oszacowaliśmy, że ten ryś mógł ważyć około 25 kilogramów. Jak dla rysia jest to bardzo dużo. W swojej karierze naukowej miałem do czynienia tylko z jednym takim osobnikiem. Zastrzelony ryś nie był schorowanym osobnikiem. Badania wykazały, że ten ryś miał bardzo unikalny genotyp i był to osobnik na pewno z tego terenu – mówi naukowiec.

Mężczyzna u którego znaleziono rysia przekonuje, że nie ma nic wspólnego z zabiciem zwierzęcia.

- Policja mnie nie podejrzewa. Jestem świadkiem w zdarzeniu. Ewidentnie ryś został podłożony. Chcą mnie wyeliminować z łowiectwa – uważa Fiłonowicz.

Mężczyzna tłumaczy, że ryś został mu podrzucony wtedy, gdy on był na polowaniu. Na dowód, pokazuje książkę polowań. Wpis w książce polowań może być dowodem, że mężczyzny w tym czasie w domu nie było.

„To musiał być myśliwy”

Bogusław Pilcicki to emerytowany policjant i myśliwy, mieszka niedaleko Fiłonowicza. Jego zdaniem rysia faktycznie podrzucono, a cała sytuacja była doskonale zaplanowana.

- Ktoś dobrze wiedział, że Fiłonowicza nie ma w domu. Wydaje mi się, że musiała to być osoba, która nie zwracała na siebie uwagi, więc osoba, którą w okolicy pewnie wszyscy znają. Ta osoba musiała też bardzo dobrze znać teren, znała zwyczaje Bogdana. Podejrzewam, że to ktoś z grona Fiłonowicza jest tego sprawcą – mówi Bogusław Pilcicki i sugeruje: Być może pan Fiłonowicz naraził się komuś. Może to była jakaś konkurencja.

Czy ktoś mógł zabić rysia przypadkiem?

- Nie da się przypadkiem zastrzelić rysia. To była zwykła chęć posiadania cennej zdobyczy, na którą nie wolno polować, a wielu myśliwych chciałoby posiadać w swojej kolekcji – mówi Pilcicki.

- To musiał być myśliwy. Człowiek, który to zrobił jest dla mnie bandytą, nie jest on godny być myśliwym – mówi Fiłonowicz.

Do dziś policja w sprawie zastrzelonego rysia nikomu nie postawiła zarzutów. Bogdan Fiłonowicz ma status świadka, ale jak zaznaczają policjanci jego status może się zmienić.

podziel się:

Pozostałe wiadomości