Z ustaleń Prokuratury Rejonowej wynika, że Artur W. świadomie napadł na nastolatkę chcąc ukraść jej telefon wart wówczas około 400 złotych.
W wyniku szarpaniny dziewczyna uderzyła głową o betonowy chodnik i straciła przytomność. Żyjącą, ale nieprzytomną Wiktorię, oskarżony zaciągnął w okolice kolektora ściekowego i tam wrzucił. Dziewczyna utopiła się. Artur W. nie przyznał się do zamiaru zabójstwa Wiktorii.
- Uważam, że prawo karne, dla takich młodocianych przestępców jest w Polsce zbyt łagodne. Dla mnie ten człowiek zasługuje tylko na karę dożywocia - powiedziała UWADZE! matka dziewczyny.
Wiktoria zaginęła 7 marca 2015 roku po tym, jak o osiemnastej rozstała się ze swoimi koleżankami. Do domu już nie wróciła. W poszukiwaniach nastolatki uczestniczyło wielu mieszkańców Gogolina. Jedenaście dni później jej ciało znaleźli pracownicy tamtejszego zakładu kanalizacyjnego.